czwartek, 9 listopada 2023

Johnny - film


''Nie spotkałem w moim życiu nikogo, kto by stracił wiarę po przeczytaniu Marksa i Engelsa, natomiast spotkałem wielu, którzy ją stracili po spotkaniu ze swoim proboszczem''
                                                              ks. Józef Tischner

          Na początku, nie bez powodu przytoczyłam cytat, wypowiedź ks. Józefa Tischnera. Rzeczywiście po tym co się słyszy, widzi w zachowaniu niektórych duchownych, można stracić czasem wiarę. Film, o którym chcę napisać może ją przywrócić. Nie jest to jednak film tylko o księdzu. Jest to opowieść o trudach życia, o miłości do drugiego człowieka, o szacunku i wierze w istniejące w człowieku dobro. Czasem głęboko ukryte. Film o tym jak człowieka kształtuje rodzina i środowisko z którego pochodzi i jaki wpływ może mieć inne, w którym przychodzi mu żyć. Jak może wpłynąć na losy człowieka inny człowiek, który wierzy w istniejące w nim dobro.

Kto wierzy w obecność dobra w drugim człowieku, rozbudza je w nim.
                                                  Jean-Paul Sartre

Film oparty na prawdziwych wydarzeniach opowiada historię przyjaźni przestępcy Patryka Galewskiego i księdza  Jana Kaczkowskiego. Wyrokiem sądu Patryk dostaje się do prac społecznych  w puckim hospicjum, którego założycielem był ks. Jan Kaczkowski. Ten młody, wykolejony człowiek nie podejrzewa nawet, jak odmieni to jego życie.  Niedługo potem ks. Jan sam staje się pacjentem swojego hospicjum, a Patryk cenionym szefem kuchni.
          Film ukazuje też dwie wizje Kościoła, co wyraźnie widać  w scenie rozmowy ks. Kaczkowskiego  z arcybiskupem. 
      Jest to  film poruszający trudny temat o przygotowywaniu do śmierci, o cierpieniu spowodowanym  chorobą, odchodzeniu i umieraniu, bo takie sceny  znajdziemy w filmie.
W kontekście końca życia, ksiądz Kaczkowski w swoim życiu, a więc i w filmie pokazał, że należy żyć tak,  jakby dany dzień miał być tym ostatnim. Jest to też film, a może przede wszystkim  o nadziei i wierze w drugiego człowieka. 
        Film zdobył 3 nagrody Orzeł, 8 innych nagród oraz 10 nominacji.
Dla mnie to było półtorej godziny wzruszeń z nosem w chusteczce i załzawionymi oczyma.             Film  poruszający i wart obejrzenia. 
Powinnam chyba jeszcze napisać , że trafiłam na niego po czytaniu blogów. Od Krystyny z jej  "chaty skraja", do Karoliny 90  "na ścieżkach codzienności".

" Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. 
Jest o wiele później, niż ci się wydaje"
            ks. Jan Kaczkowski

5 komentarzy:

  1. Witam serdecznie ♡
    Nie widziałam tego tytułu ale jako, że uwielbiam oglądać filmy bardzo chętnie nadrobię.
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam ten film, to dobra produkcja, przedstawiająca niezwykłą postać. Też pisałam o nim na blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też przebeczałam prawie cały film, bo mnie najbardziej wzrusza ludzka dobroć. Zło mnie nie dziwi, nie wkurza, nie złości ale dobro bezinteresowne mnie rozwala. I Johnny właśnie taki jest. Zaraz popędzę oglądnąć do znowu i przygotuję rolkę papieru.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzi tego pokroju jest zapewne więcej, tylko giną gdzieś w gąszczu krzykliwych i pustych spraw. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Jan Kaczkowski to był wyjątkowy kapłan o wielkim sercu i poczuciu humoru.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń