czwartek, 18 lipca 2019

Połowa wakacji to przecież wcale nie połowa lata



       Łuskanie zielonego groszku nieodłącznie kojarzy mi się z wakacjami. Robiliśmy to z mamą siedząc po północnej stronie domu. Tam zawsze był cień, którego szukaliśmy. Potem czyściłam marchewki. Były nie duże. Mama kazała obierać nawet te najmniejsze. Dzisiaj też to robiłam, ale groszek urósł już w innym ogrodzie, bo w moim.  Dzisiaj nie tylko łuskałam, ale wyrwałam z grządki całe łodygi, bo groch się już skończył. Wczoraj zrobiłam to z resztą bobu. Warzywnik się zmienił.  Gdy patrzę przez okno, widzę jak jarzębina zmienia swoje kolory. Zakwitły już rudbekie. Czy to idzie jesień? Połowa wakacji, bo taki mamy już czas, to przecież nie połowa lata, ale zmiany następujace w ogrodzie coraz częściej mi przypominają, że lato idzie ku końcowi. Wykonałam trochę nowego w ogrodzie, ale o tym potem. Dzisiaj o tym co było i o tym co jest. Szkoda, że zapach musiał zostać w ogrodzie. :-)

wtorek, 16 lipca 2019

Kochaj dzień dzisiejszy



Żaden moment się nie powtórzy, 
żadne lato, żadna okazja do szczęścia, uśmiechu.

              Witaj każdy dzień z uśmiechem i z piosenką na ustach, zatapiaj myśli w poetyckich strofach, w rozważaniach o naturze świata; dziel się sercem z najbliższymi, ucz się wciąż nowych rzeczy, poznawaj, podziwiaj, odkrywaj, świętuj chwile,  pamiętaj o tym, co ważne, nie myśl o Nieuniknionym. Ono i tak samo nadejdzie.


poniedziałek, 15 lipca 2019

Najważniejsze zdrowie, bo resztę mamy


   
       
           "W życiu nie ma takiej chwili, abyśmy nie mieli wszystkiego, co potrzebne, aby czuć się szczęśliwymi. Pomyśl o tym przez minutę [...]. Jeśli jesteś nieszczęśliwy, to dlatego, że cały czas myślisz raczej o tym, czego nie masz, zamiast koncentrować się na tym, co masz w danej chwili."
                                                                                              Anthony de Mello

niedziela, 14 lipca 2019

Mówisz do mnie




Mówisz do mnie

— moja —
a ja jestem niczyja —
jak wiosna,
co skowronkom i przebiśniegom sprzyja,
jak gwiazda,
która wieczorem we mgle gęstej moknie,
i jak smutny cień brzozy
porzucony na oknie.
Znajdziesz moje odbicie
we wszystkich wodach świata,
lecz gdy zanurzysz dłonie,
ażeby je schwytać,
przecieknie ci przez palce
poświatą księżyca.

                                                                                     Helena Raszka

sobota, 13 lipca 2019

U Kasi Bellingham


          
           Zrywałam w ogrodzie bób, kiedy zrodziła się w mojej głowie myśl " może pojedziemy do Kasi Bellingham" . Latem ma otwarty ogród. Jak dawniej, propozycja padła i po godzinie siedzieliśmy w aucie, gotowe do drogi. Ogród znajduje sie w Zgorzałe na Kaszubach. Bez nawigacji w plataninie dróg i dróżek, wcale nie było łatwo tam trafić, ale dotarliśmy. Ogród otoczony jest lasem, przez co rośliny mają naturalną osłonę przed wiatrem i mrozem zimą. Myślę, że to zasługa gospodarzy, ale widać było tam super ziemię, no i super rosliny. Ogród warzywny, ziołowy, angielski i preriowy.   

U Kasi w ogrodzie

piątek, 5 lipca 2019

Zdrowie to skarb


                    Znowu mam problemy z gardłem, wybuchy gorąca, jestem strasznie nerwowa. Występuje to u mnie cyklicznie. Chyba poddam się tym naświetleniom przeciw boleriozie. Może rzeczywiście ją mam. Ta cykloczność różnych objawów może też na to wskazywać. Ostatnio było dobrze, więc mówiłam, że nie poddam się tym zabiegom, ale mam już dość. Zmęczenie, ciągle problem z gardłem, wybuchy gorąca, i ta nerwowość. Wszystko mnie drażni, mogłabym strzelać.