Szczęście jest nagrodą za odwagę.
Lidia Jasińska
Szczęście jest nagrodą za odwagę.
Lidia Jasińska
Czas pędzi. Już prawie koniec maja. Ja pomiędzy mamą i ogrodem. Pozostaje już tylko zmęczenie. Na blogowanie brak czasu. Ostatnio trochę przepaduje, ale dzisiaj i tak nie robiłabym nic w ogrodzie. Jest przecież święto. Jest też chłodno, więc nici z siedzenia na tarasie w upojnym zapachu glicynii.
A z tarasu prosto na rabaty i
Dzisiaj pada i jest zimno. Deszcz tylko siąpi, ale i tak dobrze, bo wyczekiwany od dawna. Przeszłam się po ogrodzie. Moja glicynia jeszcze taka nigdy nie była. Dzisiaj niestety nie pachnie. To przywilej ciepłych dni. Wówczas nic nie robić, tylko siedzieć na tarasie i się upajać.
Czy tylko maj? Przecież w ogrodzie piękne są wszystkie pory roku i wszystkie miesiące, bo każdy ma do zaoferowania coś innego. O maju jednak, tak się mówi. Jest to pierwszy, po zimie, tak piękny miesiąc. Oczekiwany przez nas z wytęsknieniem. Miesiąc Maryji. Śpiewamy " chwalcie łąki umajone...". Łąki jeszcze nie są umajone tak bardzo. Kwitną tam stokrotki i mniszki. Na pozostałe margarytki, jaskry, niebieskie dzwonki itd jeszcze trzeba poczekać. Nasze ogrody jednak są już kolorowe i piękne. Każdy na swój sposób, bo każdy jest właściwie inny. Taki, jaki sobie urządzimy, a czasem taki, jak nam wyjdzie. Ważne, aby nas cieszył. Wczoraj odwiedziły mnie sąsiadki, na spacer po moim ogrodzie. Cieszy mnie, że mogę się nim pochwalić chociaż trochę. Jest to efekt uboczny, tak przy okazji, bo przecież praca i trud w niego włożony jest dla mnie. To mój ogród i mnie ma przede wszystkim cieszyć. Spacer był z sąsiadkami, potem z aparatem. Dzisiaj rano padało. Wyszłam z aparatem powtótnie. Wczoraj, dodatkowo pięknie pachniało. Chociaż stare robi miejsce dla nowego, żal mi, że, to wszystko tak prędko okwita. Nie ma już łanu hiacyntów. Na jednym krzewie pozostało już tylko kilka ostatnich kwiatów magnolii.