czwartek, 25 lipca 2024

Mojej córce

 


Gdybym mogła uchylić Ci nieba
Zdjąć wszystkie troski, problemy, kłopoty
Gdybym mogła Ci dać, nawet to, czego nie mam
Gdybym...
ale bardzo Cię kocham.

                   Dzisiaj urodzinowo, wszystkiego najlepszego.

piątek, 19 lipca 2024

"Nieczułość" - Martyna Bunda,- Teatr Wybrzeże

              Po dość długim czasie byłam w teatrze. Bilety dostałam na imieniny w ubiegłym roku. Taki bilet otwarty do zrealizowania na dowolny spektakl w ciągu roku. Trudno było mi wybrać spektakl,  bo albo mnie nie interesowały, albo nie było już wolnych miejsc, albo jeszcze coś innego przeszkadzało. Wreszcie bilety zarezerwowane na 16 lipca zostały zrealizowane. Teatr Wybrzeże, sztuka na podstawie powieści Martyny Bundy " Nieczułość".
       W Dziewczej Górze na Kaszubach Rozela samotnie wychowuje córki Gertę, Trudę i Ildę. W domu postawionym za pieniądze z ubezpieczenia po jej mężu Abramie, dorasta kolejne pokolenie kobiet, walczących o przetrwanie w obliczu historycznej zawieruchy XX wieku, która na Kaszubach zbiera obfite plony. W rozpisanej na wiele lat i głosów opowieści poznajemy losy kobiet  jeszcze przed wojną, potem w czasie tragicznych wydarzeń wojennych, a potem czasy, gdy nastała nowa władza. Aby przetrwać, muszą nauczyć się nie okazywać uczuć, a nieczułość staje się ich tarczą przed przeciwnościami losu. W sztuce jest mowa o Kaszubkach, ale to opowieść o Polkach, a także o skomplikowanych ostatnich kilkudziesięciu latach polskiej historii.  Historia opowiedziana poprzez krótkie epizody, gdzie mężczyźni  pojawiają się na krótko, wywołując w życiu czwórki kobiet zamęt. Wszystkie postaci  grane są przez szóstkę aktorek. 
       Spektakl zalecany dla widzów od 15 roku życia, dość ekscentryczna forma, raczej trudny w odbiorze, zaciekawił mnie jednak na tyle, że spróbuję poszukać książki na której podstawie powstał.

niedziela, 14 lipca 2024

Zbiornik wodny Stara Orunia

    To już upłynął miesiąc, kiedy odwiedziliśmy zbiornik wodny Stary Sobieski. Pisałam wówczas, że planujemy następne. Upały niestety nie zachęcały do wycieczek. Wreszcie, znowu w niedzielę, zrealizowaliśmy swój plan.
       Zbiornik Wody Stara Orunia jest jednym z trzech obiektów Gdańskiego Szlaku Wodociągowego. Znajduje się na wzgórzu, w południowej części miasta w dzielnicy Orunia, nieopodal zabytkowego Parku Oruńskiego. Jest częścią zespołu przyrodniczo-krajobrazowego Dolina Potoku Oruńskiego. Dotarcie do zbiornika jest możliwe na trzy sposoby,  ścieżkami prowadzącymi od ul. Nowiny lub od Strony Parku Oruńskiego oraz drogą dojazdową od strony ul. Kampinoskiej. Przy ulicy, tuż przy nowych zbiornikach jest nieoficjalny parking, a dalej ścieżką doszliśmy na miejsce. Pod sam zbiornik można tą dróżką dojechać również autem, zakazu wjazdu nie ma. Jedyny minus, to brak jakiegokolwiek znaku wskazującego drogę do zbiornika. Szliśmy na tzw. "czuja".




        Przy okazji remontu zbiornika w 2018 roku, zagospodarowano również teren przed zbiornikiem. Powstał tam teren zielony z ławkami i zdrojem z wodą pitną. Zainstalowano też taras widokowy, z którego rozciąga się panorama Głównego Miasta i południowych dzielnic Gdańska. Jest to jeden z gdańskich punktów widokowych, widok XII „Jerzy”, upamiętniający profesora Jerzego Sampa, historyka, gedanisty i popularyzatora okolicy.


                   Moją uwagę zwróciły pasące się zwierzęta i wszechogarniająca zieleń.







               Zbiornik jest podziemny i prowadzi do niego niewielkie wejście.


                 Nad drzwiami pieczołowicie odnowiona rozetka, a wokół tabliczki zabraniające wspinania się na zbiornik.


                Bilety kupione / wyłącznie/ przez internet i o określonej godzinie przywitał nas pan przewodnik, który bardzo ciekawie opowiedział o historii nie tylko zbiornika. 

               Problemem Gdańska jak i wszystkich miast europejskich i nie tylko europejskich w zamierzchłych czasach były nieczystości gromadzone w rynsztokach, czyli po prostu na ulicach. To sprzyjało rozprzestrzenianiu się szczurów i chorób, które to, one roznosiły. Na przestrzeni wieków również Gdańsk często atakowały epidemie. Zaraza z 1464 roku doprowadziła do śmierci blisko 6 tysięcy mieszkańców. Epidemia dżumy, która wybuchła równo 100 lat później pochłonęła około połowę populacji Gdańska, a podczas epidemii z lat 1709-1710 zmarło 25 tysięcy mieszkańców. W II połowie XIX wieku, ówczesny burmistrz Leopold von Winter, celem poprawy warunków sanitarnych miasta stworzył  program budowy systemu wodociągowo-kanalizacyjnego w Gdańsku i w ten sposób powstał w 1869 roku zbiornik wodny na Oruni. Był pierwszym zbiornikiem, z którego nowymi wodociągami płynęła do mieszkańców Gdańska woda. Autorem projektu systemu i opisywanej budowli był pruski architekt i inżynier Eduard Friedrich Wiebe. Budowa zbiornika trwała dwa lata i została ukończona w 1869 roku. Był on zasilany grawitacyjnie 14 kilometrowym rurociągiem z położonej niedaleko Gdańska miejscowości Pręgowo. Również wypływ wody ze zbiornika do położonej poniżej wzgórz miejskiej sieci odbiorczej odbywał się grawitacyjnie. Zbiornik pełnił więc funkcję analogiczną do wieży ciśnień, wyrównując dobowe wahania poboru wody. Jednak w odróżnieniu od wieży ciśnień, zbiornik znajdował się pod ziemią i woda w obydwu kierunkach była tłoczona grawitacyjnie. Rurociąg zasilający z Pręgowa wykonany był z żeliwa i miał średnicę 418 mm. Odpływ miał natomiast średnicę 525 mm.  Zbiornik na Oruni należał do kategorii niskiego ciśnienia, z uwagi na nieznaczną wysokość posadowienia , około 40 m n.p.m., co stało się  przyczyną jego wyłączenia z eksploatacji w 1978 roku. Drenażowe ujęcie wody w Pręgowie wykorzystywane jest nadal, dzięki nowym zbiornikom położonym nieopodal historycznego rezerwuaru. / wspomniałam wyżej, gdzie się zatrzymaliśmy/
       Zbiornik Stara Orunia uruchomiony został w 1869 roku, a już  w roku 1873  do wodociągu podłączonych  było ponad 90 procent budynków w mieście /czyli około 3600/.
Zbiornik został wybudowany na planie kwadratu o boku 40 metrów, a jego wysokość wynosi ponad 5 metrów, z podwójnie wypalanej cegły wyprodukowanej w cegielni w gdyńskich Kolibkach. Ma klasyczną konstrukcję. Wewnątrz znajduje się 11 naw spoczywających na łukach 8 arkad. Powierzchnia całkowita wynosi 1496 m², a pojemność 5700 m³. Rozpiętość łuków arkad wynosi 4 m. W pomieszczeniu panuje mrok. Przewodnik jedynie latarką podświetlał elementy o których mówił. Dno zbiornika zalane jest wodą, a ścieżka turystyczna poprowadzona jest po celowo zainstalowanych pomostach.
         Ze tych chyba względów budzi skojarzenia sakralne. Przeczytałam gdzieś nawet, że "Wnętrze Zbiornika Wody Stara Orunia to prawdziwa `wodna świątynia`. Zdjęcia poniże zaczerpnęłam ze strony GIWK, ponieważ ze względu na ciemności nie byłam w stanie wykonać ich sama.






             Zbiornik wyłączony z eksploatacji w 1978 roku i zapomniany przez 38 lat, był w opłakanym stanie. Przez lata zapomnienia okolica zarosła bujną zielenią, a sam zbiornik padł ofiarą złodziei i dewastatorów. Po przeprowadzonym w latach 2016-2018 remoncie stał się atrakcją turystyczna miasta, jako najstarszy i pierwszy w Gdańsku, tego typu obiekt.
Podczas prac remontowych w zbiorniku odkryto tzw. kapsułę czasu, wmurowaną w ceglaną konstrukcję budowli. Miała ona charakter listu /dokument w butelce pozostawiony najprawdopodobniej przez budowniczych obiektu. Poza widoczną datą 1869 roku pozostałej treści listu nie udało się niestety odczytać. 


        Specyficzny mikroklimat panujący w  oruńskim zbiorniku sprawił, że stał się on jednym z największych i najbardziej wartościowych siedlisk nietoperzy w Polsce północnej. Dla spokoju i komfortu nietoperzy, wnętrze zbiornika zachowało swój pierwotny charakter i naturalną „patynę”. Również ze względu na okres hibernacji nietoperzy, termin udostępniania obiektu to  tylko czerwiec - sierpień. Nietoperze przejęły obiekt  w swoje  władanie przez lata jego nieużywania  i mimo udostępnienia obiektu do zwiedzania,  wciąż tam są. Od czasu rozpoczęcia systematycznego liczenia, stwierdza się tu około 100 do nawet 1000 osobników każdej zimy i jest to niemal pełen przekrój gatunkowy występujących w Polsce.  Są tam nocki rude, nocki Natterera, nocki duże i gacki brunatne.  Żeby utrzymać wilgotność odpowiednią dla nietoperzy, zbiornik pozostaje  na stałe zalany wodą. Od 2021 roku budowla jest siedliskiem Natura 2000. 


         Ze względu na niską temperaturę panującą w zbiorniku, która wynosi około 9 -10°C oraz wilgotność warto w gorące dni zabrać okrycie wierzchnie. 
            Chociaż to dopiero lipiec, wracając pomyślałam, że to już idzie jesień, bo zaczynają kwitnąć nawłocie.



Niektóre zdjęcia zaczerpnęłam ze strony GIWK.

sobota, 13 lipca 2024

Pomagamy szukającym pomocy


           Kiedy byłam dzisiaj na zakupach i już przed sklepem przekładałam swoje sprawunki do auta, podeszła do mnie starsza kobieta. Może była nawet w moim wieku. Skromnie, ale czysto ubrana, gładko zaczesane włosy. Powiedziała " Dzień dobry, czy pozwoli Pani, że odprowadzę wózek" .
        Wiadomo, że nie o wózek chodziło, ale o tą złotówkę, która była z jego zamku. Dyskretna prośba o pomoc. Czasem ktoś prosi o kupienie mu bułki, wolontariusze z puszkami przed sklepem. Na "Się Pomaga" czy innych portalach uruchomiane zbiórki na leczenie. Chociaż tylko SMS za dodatkowe 6 złotych w rachunku za telefon, a może nabycie na licytacji czegoś, co ktoś inny ofiarował, zrobił. Podobnych starających się o pomoc jest dużo, ale komu jej udzielić. Przecież wszystkim nie możemy, bo też potrzebujemy, na swoje wydatki, na życie. Jak wybrać? Dla niektórych chcących pomóc nawet ten koszt SMS, to czasem dzienna kwota na chleb dla rodziny. Zrobiło mi się żal tej kobiety. Jest mi żal tych wszystkich dzieci czekających na operacje, matek walczących z nowotworami... Jak mogę to pomagam, ale potrzeby to ocean. Cieszy jednak to, że ofiarodawców jest sporo. Świadczą o tym uzyskane zbiórki

czwartek, 11 lipca 2024

Czas jeżówek / echinacea

            Lato to czas jeżówek. Są to byliny z rodziny astrowatych, blisko spokrewnione z marcinkami czy chryzantemami, co  można wywnioskować po budowie kwiatów. Rośliny te pochodzą z Ameryki Północnej, a ich urok został  doceniony w ogrodach. Obecnie niektóre odmiany można spotkać w Polsce jako rosnące dziko.  Są to uciekinierzy z naszych ogrodów. Jednak jest to bardzo rzadkie zjawisko. Jeżówka nie należy do roślin ekspansywnych, ale raz zaproszona do ogrodu może w nim gościć długo.  Jeżówka purpurowa / echinacea/  jest składnikiem wielu leków wspomagających układ odpornościowy i leczenie chorób układu oddechowego. Są to rośliny, które przy minimum opieki odwdzięczają się obfitym i długim kwitnieniem. Są odporne na mróz oraz na choroby. Ewentualne szkody mogą wyrządzać w młodych liściach ślimaki.  Jeżówki są roślinami miododajnymi kwitnąc latem, tworzą piękne kwiatostany, które przyciągają pszczoły, motyle i inne owady zapylające.  Pierwsze posadziłam w moim ogrodzie kilka lat temu. Niestety w miejscach w których rosły pierwotnie niewiele ich zostało. Może zagłuszyły je inne, rozrastające się rośliny, ale dzięki temu, że same się rozsiewają nadal goszczą w moim ogrodzie.
            Dzisiejsza sesja pomiędzy falami deszczu.


















               Pośród tych pierwotnych były jeszcze o innych kształtach kwiatów. Jedna się zawieruszyła, inne wyginęły.


              Dzisiaj dokupiłam nową. Na nową / rozszerzenie/ rabatę.

" Banda czarnej frotte, skarpetki powracają" - Justyna Bednarek



           Jeszcze tak niedawno to ja czytałam mojej wnusi książeczki. Teraz ona czyta już sama i mnie podsuwa " babciu przeczytaj, to jest ciekawe". Z serii " skarpetek" to już kolejna. Historia bandy czarnej frotte zaczyna się od segregacji starych rzeczy i czarnej frotce udaje się uciec z czarnego worka " do wyrzucenia", a potem kolejne historie, kolejne skarpetki. Trzeba tylko uruchomić wyobraźnię, a pomagają w tym ilustracje Daniela de Latoura, aby przeżyć przygody skarpetek. Książka dla dzieci, ale czasem warto na nowo stać się dzieckiem, chociażby dzięki takiej lekturze. Pomimo, że jest adresowana do dzieci, wynotowałam mądre myśli, co nie zawsze odnajduję w książkach dla dorosłych.

" Masz w sobie odpowiedź na każde pytanie, 
musisz się tylko wsłuchać w głos swego serca" .
*
" Ludzie przestali zwracać uwag na to co powinni."
---
31 książka, 168/11.712

wtorek, 9 lipca 2024

" Byłam arabską stewardesą" - Marcin Margielewski


           Z muzyki słucham wszystkiego oprócz disco polo, a z książek czytam wszystko,  oprócz kryminałów. " Byłam arabską stewardesą" czytałam jak kryminał. Jest to  historia Polki pracującej w najsłynniejszych arabskich liniach lotniczych. Ta praca miała być spełnieniem marzeń, a przyczyniła się do  największego horroru w jej życiu. Chociaż to nie praca, ale ... chyba lekkomyślność i brak zdrowego rozsądku. Anna na pokładzie samolotu, gdzie pełni obowiązki stewardesy spotyka przystojnego,  szarmanckiego, wykształconego i bogatego Araba. Jej książę  z bajki i wpada w pułapkę. Gaslighting,  tajemnicze samobójstwa, sekrety z przeszłości i honorowe zemsty, manipulowanie drugim człowiekiem i przedmiotowe traktowanie kobiet. O czym myślą dziewczyny wdające się w romans w arabskim świecie, gdzie kobieta jest praktycznie pozbawiona jakichkolwiek praw? Bogactwo, drogie prezenty, wyjazdy, kolacje  odbierają im rozum. W książce znajdziemy też fakty z prawa obyczajowego oraz trochę faktów z pracy w arabskich liniach lotniczych.
        Książkę dobrze się czyta i może warto po nią sięgnąć, dla niektórych na przestrogę.

" Kiedy jesteśmy bardzo pewni prawdy, czas się zastanowić, 
czy przypadkiem nie jest ona kłamstwem"
---
30książka, 342/11.544