Tylko nasze życie nie zatacza koła, idziemy wciąż, niezmiennie do przodu i niczego nie możemy powtórzyć tak samo, bo nawet jeśli, to my już nie jesteśmy tacy sami. Powracamy
co rok do tego samego w przyrodzie i też w kalendarzach. Zmienia się tylko cyfra w roku, reszta jest taka sama. Właśnie rok kościelny zatoczył kolejne koło i zaczynamy od kolejnego początku, od adwentu. W tym roku rozpoczyna się wyjątkowo późno i trwał będzie tylko trzy tygodnie. A to dlatego, że zaczyna się jak zwykle niedzielą, ale też kończy dokładnie w niedzielę. Adwent to czas oczekiwania. W Kościele oczekujemy na narodziny Jezusa, a sam
adwent ma pochodzenie biblijne i choć nie jest to nigdy wyraźnie w Biblii wspomniane, to prorok Izajasz przepowiedział narodziny Jezusa na wieki przed Jego narodzeniem.
Adwent to czas szczególny nie tylko w Kościele. Nastaje późna jesień, dni stają się coraz krótsze, jest zimno, ponuro, my jesteśmy najczęściej już zmęczeni po intensywnych zmaganiach całego roku, chcemy odpocząć i oczekujemy na zmianę. Jaką? Każdy pewnie na inną, ale wszyscy z pewnością na więcej światła, tego naturalnego, może nawet zaczynamy marzyć o wiośnie. Jednym słowem oczekujemy zmian. Aby łatwiej i przyjemniej było nam sprostać w tych oczekiwaniach szukamy ciepła, zapalamy świece, przygotowujemy się do świątecznego spotkania z rodziną, upiększamy dom w ten szczególny dla świąt sposób.
Pierwszym takim dekoracyjnym, ale nie tylko dekoracyjnym, bo symbolicznym elementem jest wieniec adwentowy. Jego pomysł pojawił się w 1830 roku w Niemczech.
W kolistym wieńcu z wiecznie zielonych gałązek drzewa iglastego, świerku i sosny umieszcza się cztery świece, symbolizujące cztery niedziele Adwentu. Pierwsza niedziela: NADZIEJA (Świeca Proroctwa), Druga niedziela: POKÓJ (Świeca Betlejemska), Trzecia niedziela: RADOŚĆ (Świeca Pasterska), Czwarta niedziela: MIŁOŚĆ (Świeca Anioła).
Innym przykładem tradycji zaczerpniętej od niemieckich
luteran z tego okresu jest kalendarz adwentowy. Bardziej go znamy z tradycji świeckiej. Dzieci otwierają każdego dnia okienko z niespodzianką, ale kalendarze adwentowe mają pochodzenie chrześcijańskie i odgrywały kluczową rolę w przygotowaniach do Narodzenia Pańskiego. Pomagały modlić się przez cały Adwent, przypominając o powodach wielu uroczystości, które mają miejsce przed Bożym Narodzeniem. Służył on do odliczania dni od pierwszego
dnia Adwentu aż do Wigilii Bożego Narodzenia.
Czytam też tu i ówdzie o zwyczaju gry na ligawkach, zupełnie mi nieznanym. Może był taki, kiedyś w przeszłości. Ligawka to
wygięty łukowato, wykonany z drewna instrument w formie rogu o długości około 1
metra. Grane na nim smętne melodie przed wschodem słońca miały przypominać
ludziom o nieuchronnym nadejściu końca świata i obwieszczały nadejście Syna
Bożego. Zwyczaj ten ma związek, a może został zastąpiony Roratami czyli mszą roratną celebrowaną o wschodzie słońca. Jednak coraz częściej
żeby umożliwić dzieciom udział w mszy, Roraty są przenoszone na wieczór, albo
późne popołudnie. Podczas Rorat zapala się dodatkową świecę, roratkę, która symbolizuje obecność
czuwającej Maryi.
Tradycje adwentowe są różne w różnych rejonach świata. Myślę, że wszędzie jest to czas radosnego wyczekiwania.
"Pięknym zadaniem Adwentu jest obudzić w nas wszystkich wspomnienia dobra,
a tym samym otworzyć drzwi nadziei”.
papież Benedykt XVI
W moim mieszkaniu pojawiły się kolejne dekoracje. Nie mam teraz dużych możliwości ze względu na powierzchnię możliwą do dekorowania, ale są. Jeszcze bez Mikołajów i choinek.
Droga Elu!
OdpowiedzUsuńPięknie przygotowałaś mieszkanko na czas adwentowy.
Życzę, by nadchodzące dni przyniosły Ci ukojenie w oczekiwaniu na radość świąt Bożego Narodzenia.
Przesyłam moc uścisków i serdecznych pozdrowień:)
Pięknie. Bardzo lubię adwentowy czas. Wielu miłych przedświątecznych chwil!
OdpowiedzUsuńPiękne i klimatyczne masz mieszkanko Elu, takie jasne i radosne.
OdpowiedzUsuńWspaniałe ozdoby prześlicznne dekoracje stworzyłaś - cudny klimacik:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń