Miało być nastrojowo już od furtki i niestety moje zawieszki z masy solnej wiszace na sumaku diabli wzięli. Deszcz i przymrozek sprawiły, że zawieszki się rozmoczyły i pospadały. Miało być pięknie, a wyszło, nie powiem jak zawsze, ale jak często. Zostały na gałazkach tylko sznureczki. Szkoda, było ładnie. Może jeszcze coś wymyślę innego. Zatem nie od furtki, ale od wejścia do domu jest już świątecznie. Na filarze wisi świecący łańcuch choinkowy, na schodach stoi donica z roślinkami na tą okazję i na drzwiach powiesiłam wianek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Jest zimno. Poniżej dziesięciu stopni, ale bez wiatru i słonecznie. Na starym mieście nie ma już tłumów jak latem. Pojedyncze ...
-
Mama mówiła, że po " wszystkich świętych" w ogrodzie się już nic nie robi. To był jakiś zabobon, że nie kopie się w ...
-
Nie zawsze tak wcześnie wstaję. Wczoraj się obudziłam i zachwyciłam. Na wschodzie niebo w kolorze odcieni pomarańczy / zdjęci...
-
Na okładce książki jest dopisek, że to thriller, czyli gatunek literacki, który ma na celu wywołanie u odbiorcy silnych emocji...
-
Mały poradnik życia to mój wytwór wyobraźni i pracy ręcznej, wyklejanki. Chociaż nie tylko wyklejanki. Zrobiłam go w starym not...
-
Niektórzy mówią, że to jakieś zaklęcia i czary, bo coś szpecą, liczą, zawijają, kolą szydełkiem i nie wiadomo co robią. A ja mów...
-
Tym razem audiobook, bo równolegle z dzierganiem. Oczywiście książka przeczytana prędzej, niż zrobiony sweter dla wnusi, ale w...
Wianek na drzwiach cudny ale najpiękniejszy jest kot na ostatnim zdjęciu
OdpowiedzUsuńKot pilnuje i wita gości.
OdpowiedzUsuń