Uwielbiam robić świąteczne dekoracje. Wprowadzają magię do domu, a wraz z nią magiczne święta. Zdaniem mojego męża, to odpowiednia zabawa na czas, jak są w domu dzieci, a ja uważam, że dzieci przyjdą w święta, w wigilię, więc będą, a poza tym robię to nie tylko dla dzieci. Robię to dla tej magii, dla ciepła, które wypełnia dom w którym są różne drobiazgi, dla przyjemności. Jeśli chodzi o Boże Narodzenie, to zaczynam od zmiany firanek na krótkie. Zawsze mam takie zasłaniajace całe okno lub nawet długie. Teraz, zimą prędko jest ciemno i trzeba zapalać światło, więc i tak spuszczam żaluzje. W dzień firanka nie blokuje wpadajacego światła, no i widać co jest na parapecie. Przedłużeniem firanki są jedynie śnieżynki dyndajace na nitkach. I czyż to nie wprowadza świątecznej atmosfery, nawet jeśli do świąt jeszcze cały tydzień.
Na progu też witają kolorowe światełka. I za to muszę podziękować mężowi.
Na drzwiach balkonowych zrobiłam malunki sztucznym śniegiem. Szablonik za parę złotych, psik, psik, psik i jest. Dopóty dziecięce łapki nie będą dotykać, a potem umyję i będzie też dobrze.
Śliczne świąteczne klimaty. Czy są dzieci, czy ich nie ma, taki nastrój cieszy każdego, starszego i młodszego :)) Cudnie, cieplutko i klimatycznie u Ciebie <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Miło mi, że do mnie zaglądasz. Przed świetami kazdy ma jakieś prace, ale na bieżąco staram się coś pisać, więc zapraszam. Pozdrawiam. Ela
OdpowiedzUsuńWspaniale udekorowałaś dom na święta, czuć w nim magię. Bardzo podobają mi się szydełkowe gwiazdki, ja niestety nie dziergam, a szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Już świątecznie u Ciebie. To prawda, że im dzieci mniejsze tym Święta większe ale przecież każdy ma dziecko w sobie i trzeba je celebrować. Prezenty już popakowanie?
OdpowiedzUsuńJest klimat jest dobrze... Uroczo domowo :)
OdpowiedzUsuń