Okien do czyszczenia mam dużo. Dwadzieścia i to w różnych zestawieniach. Raz są to drzwi na balkon innym razem niewielkie w łazience. Tych w garażu nie liczę. Poczyścić je wszystkie to praca na kilka dni i jak mówię, zaraz zacznie padać, a ulica to nieutwardzona gruntowa droga, więc zaraz mogę zacząć czyścić je od nowa. Dzisiaj też czyściłam / cztery plus podwójne drzwi na balkon/. Narobiłam się co niemiara. Machanie ręką, skakanie po drabinie itd., ale są czyste . Są też czyste firanki. No i moja widliczka już nie jest kłopotem.
Na kominku jeszcze tylko przedsmak świąt.
Oj, 20 okien masz do mycia ?, współczuję. Nie lubię myć okien, nie wspomnę o czepianiu firanek. Świątecznie się robi u Ciebie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Chciało się kiedyś, aby mieć duży dom z dobrym doświetleniem i teraz masz.
OdpowiedzUsuńKobieto, jesteś wielka! 20 okien i to niektóre balkonowe. Ale co ja się dziwię, moja córcia miała kiedyś taki wielki dom i sprzątanie go to był wysiłek.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą odwiedziłam Danusię, to chyba Twoja pokrewna dusza bo ozdoby podobne i zapał do sprzątania też: http://meszek.blogspot.com/
Pozdrawiam adwentowo