Miało być nastrojowo już od furtki i niestety moje zawieszki z masy solnej wiszace na sumaku diabli wzięli. Deszcz i przymrozek sprawiły, że zawieszki się rozmoczyły i pospadały. Miało być pięknie, a wyszło, nie powiem jak zawsze, ale jak często. Zostały na gałazkach tylko sznureczki. Szkoda, było ładnie. Może jeszcze coś wymyślę innego. Zatem nie od furtki, ale od wejścia do domu jest już świątecznie. Na filarze wisi świecący łańcuch choinkowy, na schodach stoi donica z roślinkami na tą okazję i na drzwiach powiesiłam wianek.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Wypadało się, oby nie na długo znowu, bo teraz jest fajnie ziemia nasycona wilgocią, ale to przecież się skończy. Dobrze by si...
-
We wczesny sobotni poranek, a właściwie noc, bo było przed piątą, zbudziłam się i poszłam do łazienki. Jak zawsze , spojrzałam pr...
-
Och życie, czasem bywasz trudne, przytłaczasz, a jednak nie ma nic większej wagi jak Ty. Przekonujemy się o tym jak Ciebie zabr...
-
Muszę przyznać, że chyba pierwszy raz czytałam książkę o takim stylu pisania. Na początku mnie nawet to złościło. Krótkie scen...
-
Pośród rzeczy u mamy znalazłam pudło z różnymi paskami. Nie wiem, czy po prostu ich nie wyrzuciła, jak wszystkiego, czy miała ...
-
Lipiec lada dzień się kończy, co dla mnie oznacza, że połowa lata minęła. Jeszcze miesiąc wakacji i znowu wrzesień wezwie do sz...
-
Nie pamiętam czy czytałam coś Nory Roberts. Mówi się o niej jako autorce bestsellerów, więc książka która wpadła mi w ręc...
Wianek na drzwiach cudny ale najpiękniejszy jest kot na ostatnim zdjęciu
OdpowiedzUsuńKot pilnuje i wita gości.
OdpowiedzUsuń