Tylko ciąża rozpoczęta w starym roku, może być zakończona w nowym. W końcu swoje dziewięć miesięcy musi trwać. A że koniec roku się zbliża, ja również staram się zakończyć to co powinnam. Już w październiku zakończyłam prace ogrodowe, chociaż było to trochę pozorne, bo na przykład dzisiaj dopiero moim różom zrobiłam kopczyki z kory i powiązałam trawy. Zaraz po tych pracach sypnęło śniegiem z deszczem. Jakby czekało na mnie. Jeszcze jak zrobią się duże mrozy to agrowłókniną zasłonię to i owo, na przykład magnolię. Dzisiaj też dokończyłam dywanik z włóczki robiony na drutach. Wełna leżała nie powiem ile lat. Stara, spruta ze swetra który robiła mi mama kiedy byłam nastolatką. U mnie nic się nie wyrzuca. Nowa kupiona też w czasie kiedy nic nie można było dostać, a jak się dostało to nie koniecznie to co się chciało. Leżały więc sobie i zabierały miejsce w szufladzie. Wyrzucić szkoda i wymyśliłam sobie dywanik. Druty numer sześć i jeszcze robione luźno, bo kilka nici razem robiłam i jest dywanik przed łóżko.
wtorek, 3 grudnia 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
C o jakiś czas na świecie pojawiają się nowe szaleństwa, chociaż to może nie jest szaleństwem, ale nowym produktem. ...
-
Na szarość dnia na smutki nasze zapraszam do majowego ogrodu. Mnie zawsze pomaga. Zdjęcie z innej perspe...
-
To już dwa miesiące od śmierci mamy. Jeżdżę do jej domu co kilka dni, pomiędzy innymi obowiązkami. Jeżdżę, aby porządkować...
-
Na blogu " Hafty Uli" znalazłam zabawę dla hafciarek pod nazwą Poduszka dla Zosi . Ależ się zdziwiłam zbiegowi okolic...
-
Człowiek, który w dzieciństwie nie zaznał najbardziej oczekiwanej ze wszystkich więzi - miłości i akceptacji rodzicielskiej, będzie ...
-
Ostatnie deszcze niezbyt sprzyjają wypadom poza miasto. My zdążyliśmy między kolejnymi falami. Pierwotnym celem była chęć zobaczenia ...
-
Właśnie skończyłam czytać " Dom pod bocianem" autorstwa Grażyny i Wojtka Wolańskich. To już trzecia pozycja o ludzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz