czwartek, 7 października 2021

Karma powraca

 

                  Wierzyła w każde jego słowo, które mówił o swojej żonie. Współczuła mu, bo przecież jak można tak się zachowywać, tak postępować. To co, że sprzatała, prała, gotowała, ale obiad postawiony pod nos i wyjść z kuchni, bez słowa. Nigdy go nie wspierała, nigdzie z nim nie wyjeżdżała, nie wychodziła. Jak można powiedzieć komuś, że mu słoma z butów wychodzi, bo pochodził ze wsi. Była leniwa, nic nie robiła, była głupia, bo niewiele potrafiła, nie prac0wała zawodowo, tylko zajmowała się domem i dziećmi, nie skończyła żadnych studiów. Miała pewien fizyczny defekt i kulała, nie była atrakcyjna jak inne, które mógł mieć na dłużej lub krócej, bo jak mężczyzna może żyć bez seksu. Wierzyła w każde jego słowo, które mówił o swojej żonie, nawet jak ktoś z rodziny powiedział, że jej nie sznował. On wtedy powiedział, że ten ktoś jest głupi, że upił się i nie wie co mówi. Wierzyła mu, bo się zakochała. Odszedł od żony. Rozwodząc się robił wszystko, aby jak najmniej dać, a jak najwiecej zabrać ze wspólnego dorobku, bo żona przecież nic nie wniosła, nie pracowała, nic nie robiła. Trochę dziwne, że synowie stali po jego stronie, ale cóż pieniądz robi swoje. Żona i matka mogła nie mieć nic, a on miała dużo. Już jako była żona chyba odetchnęła, poukładała sobie wszystko nareszcie po swojemu. 
                   On był z nią. Wierzyła mu i została z nim. Po pięciu latach wzięli ślub. Teraz płacze i zastanawia się czy nie odejść. Jest jej wstyd przed znajomymi, rodziną, ale czy można tak dalej żyć. Ma siedemdziesiąt lat i z nim jest już jedenaście lat. Sprzata, pierze, gotuje i robi wszystko w domu jak dobra gospodyni, . Pomimo że jest na emeryturze musi prowadzić jego prywatne ksiegowości, rozliczenia, bo on jest wciąż nienasycony dążeniem do powiększania majątku. Jeśli zajmie się czymś dla siebie, słyszy wymówki, nic nie robisz, nic nie umiesz, znowu zrobiłaś swoim głupim rozumem, mów jak masz co do powiedzenia, czyli w domyśle jak jest to zgodne z moim myśleniem, bo do własnego zdania nie masz prawa, zamknij mordę. Już przestała wierzyć w to co mówił o  tamtej żonie. Uwierzyła w to co mówił ktoś z rodziny, bo doświadczyła, bo zarzuca jej wszystko co opowiadał o swojej tamtej żonie. Współczuje, ale i zazdrosci tamtej jego zonie. Zazdrości, że się od niego uwolniła, bo czy można żyć w atmosferze psychicznego znęcania. Jeszcze nie wie co zrobi, ale jest prawie zdecydowana odejść. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz