niedziela, 11 lutego 2024

Serweta szydełkowa

          Ostatnio czytam i szydełkuję. O efektach czytania piszę, a teraz czas na post robótkowy. Szydełkowałam i prułam, prułam i szydełkowałam, bo wybrany wzór nie był chyba odpowiedni do włóczki i albo wychodziła falbanka, albo czapeczka. Wreszcie zaczęłam improwizować, z różnych wzorów sugestie i dopasowywałam do potrzeby. I wyszło to co wyszło. Swrweta 87 centymetrów średnicy.





4 komentarze:

  1. Bardzo pracowite dzieło. Szydełkowałam kiedyś taką dużą z przepisu w Burdzie, w schemacie był błąd, o jeden element za mało, a za dużo byłoby pruć, żeby naprawić. Miałam nadzieję, że po praniu ponaciągam i będzie dobrze. Jednak nawet po tym środek sterczał jak czapeczka, jak to nazwałaś. Wkurzyła mnie ta serweta, wycięłam ten środek i teraz służy jako abażur na lampę:-) pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładna duża serweta prezentuje się wspaniale :) tak jest ze wzory przeważnie na średnią grubość nitki tworzone są i trzeba kombinować ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna i pracochłonna serweta, warto było popracować.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń