niedziela, 18 lutego 2024

Biorytm człowieka


         Zabawa czy prawda? To może być zabawa, ale piszą też o nim na portalach o zdrowiu, medycynie i stylu życia. Co prawda założenia biorytmu opierają się wyłącznie na numerologii i operacjach matematycznych, zatem nie mają chyba nic wspólnego z medycyną. Przez większość naukowców teoria uważana jest  za paranaukę. O tym, że nie ma żadnych przesłanek potwierdzających wiarygodność  rytmów biologicznych dowodził w swoim raporcie na ten temat Terence Hines, współcześnie żyjący neurolog i profesor na Pace University w Nowym Jorku. Prawdą jednak jest fakt, że czynniki zewnętrzne często oddziałują na nasz organizm i  mogą wywołać powtarzalne reakcje.
         Czym zatem jest biorytm? 
Bazujące na pseudonaukowych twierdzeniach znaczenie terminu biorytm stworzył na przełomie XIX i XX wieku przyjaźniący się z Zygmuntem Freudem, niemiecki lekarz Wilhelm Fliess. Swoją teorię ogłosił w 1897 roku. Początkowo zakładała ona dwa równoległe cykle, liczone metodami matematycznymi od daty urodzenia, emocjonalny trwający 28 dni i fizyczny trwający 23 dni. W 1920 Alfred Teltscher, profesor z Uniwersytetu w Innsbrucku, dodał  cykl intelektualny, który  trwa 33 dni. Każdy cykl dzieli się na fazę dodatnią i ujemną, /przedstawiony sinusoidą/. Zgodnie z twierdzeniami jej autorów, teoria biorytmu człowieka wpływa na podejmowane przez nas decyzje, wydajność pracy, siły witalne, nastój, szybkość przyswajania nowych informacji, i korzystając z specjalnie ułożonego algorytmu można określić w jakiej fazie danego cyklu jesteśmy i w ten sposób lepiej dopasować podejmowane w najbliższym czasie działania.
          Biorytm fizyczny. Ma wiązać się z naszym szkieletem i odpowiada za energię, siłę oraz chęć i zapał do wykonywania codziennych zadań. Jego cykl powinien trwać 23 dni.
      Biorytm emocjonalny. Wiąże się z emocjami, postrzeganiem świata oraz poziomem naszej kreatywności. Cykl tego biorytmu miałby trwać 28 dni.
      Biorytm intelektualny. Ma mieć związek z mózgiem i kierować naszymi zdolnościami myślenia, kojarzenia, koncentracji oraz wydolnością pamięci.
           Na stronach , gdzie można obliczyć swój biorytm pojawia się jeszcze cykl intuicyjny, określający dopasowanie danej sytuacji, problemu, zagadnienia do znanych już szablonów i zależności, objawiające się w postaci nagłego przebłysku myślowego.
        Wszystkie te cykle  zaczynają się w dniu urodzin. Opisuje je konkretny algorytm, a obliczony w ten sposób pozwala określić w której z trzech faz danego biorytmu akurat się znajdujemy.
        Faza dodatnia (wyżowa) – korzystna, o wysokiej aktywności;
   Faza ujemna (niżowa) – o niskiej aktywności i wydajności, nazywana też fazą regeneracyjną;
       Dni zerowe (krytyczne) – niekorzystna faza, kiedy jedna faza przechodzi w drugą.
       Krytyczny ponoć jest też dzień, kiedy biorytmy się krzyżują.
Wszyscy mamy dni lepsze i gorsze, ale czy rzeczywiście zależą one od opisanego biorytmu?
           Biorytm  można określić jako  cykliczne nasilanie się i osłabianie procesów życiowych, które zachodzą w organizmach pod wpływem środowiska naturalnego. Zależny jest między innymi od warunków atmosferycznych, takich jak temperatura, ilość oraz natężenie opadów, a także od zjawisk astronomicznych, z którymi związane są np. pory dnia  czyli od ruchu obrotowego  Ziemi wokół własnej osi, od  zmieniających się pór roku , czyli ruchu obiegowego Ziemi wokół Słońca, wpływów Księżyca na Ziemię, rytmy dobowe wyznaczane przez pory dnia oraz rytmy sezonowe np. rytmy miesięczne  związane z cyklem menstruacyjnym u kobiet, 
     Rytm biologiczny dotyczy oczywiście nie tylko człowieka i podlegają mu wszystkie organizmy żywe/ ostatnio modny kalendarz księżycowy np. dla ogrodników/.
        Wszystko to wydaje się logiczne, ale zjawiska atmosferyczne nie występują dokładnie cyklicznie. Ja jestem meteopatą i intensywniej reaguję na zmiany pogody, ale one nie występują cyklicznie.
         Z pewnością nasz organizm reaguje w znaczący sposób na zmiany zachodzące w przyrodzie, związane z następstwem pór roku. Wiosną mamy zwykle więcej energii i zapału do pracy, jesteśmy bardziej energiczni, ale można to też przypisać przedłużającym się w czasie zimy "lenistwem", odpoczynkiem, tęsknotą za zielenią, z energią więc przystępujemy do prac. Latem nadal mamy mnóstwo energii i z reguły czujemy się dobrze. Dzięki znacznej ilości światła słonecznego nasz organizm produkuje sporo witaminy D, niezbędnej do prawidłowego funkcjonowania. W połączeniu z dietą bogatą w składniki odżywcze pozyskiwane ze świeżych warzyw i owoców, zdrowie zwykle nam dopisuje i chorujemy  znacznie rzadziej niż w okresie zimowym.
         Sytuacja wyraźnie zmienia się jesienią. Słońca jest wówczas coraz mniej, dni są krótsze, a my często czujemy się senni i bez energii. Ma to związek ze wzmożoną aktywnością szyszynki, która w krótkie i ciemne dni wydziela więcej melatoniny. Co gorsza, jesienią organizm wytwarza mniej serotoniny, która wpływa na nasz dobry nastrój. Dlatego jesienią jesteśmy bardziej podatni na stres i różnego rodzaju problemy ze zdrowiem psychicznym, takie jak depresja sezonowa. Jesteśmy też nieco zmęczeni wiosenną i letnią intensywnością.
Sporym zmianom ulegamy zimą. O tej porze roku zwalniamy obroty, a tarczyca produkuje mniej hormonów odpowiedzialnych za przemianę materii. W związku z tym metabolizm komórkowy zachodzi o wiele wolniej, a w tkance podskórnej zbierają się zapasy tłuszczu.  Brak, a może tylko ograniczenie ruchu na świeżym powietrzu oraz niedobór witamin i minerałów powoduje też, że zmniejsza się liczba białych krwinek, a co za tym idzie - sprawność układu odpornościowego. Dlatego zimą częściej chorujemy. 
          Za właściwy rytm naszego funkcjonowania odpowiada zatem złożony zespół procesów biochemicznych zachodzących w komórkach i tkankach. Nasz zegar biologiczny odpowiada więc za synchronizację naszych procesów życiowych z powtarzającymi się cyklicznie zmianami zachodzącymi w naszym środowisku życia.
          Wewnętrznym narzędziem, z którym ściśle związany jest biorytm, jest zegar biologiczny czyli nasz wewnętrzny czasomierz, który odpowiada między innymi za przypływ energii i regulację rytmu snu czy za kondycję serca, mózgu oraz układu pokarmowego. 
         Zmieniające się w związku z nastaniem dnia lub nocy natężenie ilości światła w otoczeniu powoduje, że nasze ciało wytworzyło sobie pewne ramy czasowe. Dostosowując się do nich, organizm uruchamia automatyczne reakcje, które mają ułatwić nam poprawne funkcjonowanie w ciągu dnia. Niestety nie dostosowując się do swojego rytmu dobowego, można narazić się na nieefektywność w ciągu dnia i bezsenność w nocy. Ponadto rozregulowany zegar biologiczny może doprowadzić do szybszego starzenia się. Dlatego też warto dowiedzieć się jak działa nasz organizm, aby móc zsynchronizować z nim swój plan dnia. 
     Przed godz. 7.00 ustaje produkcja melatoniny, hormonu odpowiedzialnego za sen, rozpoczyna się praca nadnerczy i zwiększa produkcja kwasów trawiennych, związanych ze zjadanym o tej porze śniadaniem. Praca serca przyspiesza, rośnie ciśnienie krwi, a także stężenie adrenaliny i serotoniny. Ciekawostką jest, że wiele osób wykazuje rano małą odporność psychiczną. Wiąże się to z kryzysem pracy mózgu, który nie jest wówczas odpowiednio odżywiony. Organizm czeka na śniadanie.
       W okolicach godz. 10.00 najlepiej pracuje nasza pamięć. Standardowo mówi się, że nasz umysł i ciało są w najlepszej formie między 11 a 13, a po tej godzinie sprawność intelektualna maleje, bo organizm skupia się wtedy na pracy układu pokarmowego, a nasz organizm powoli zaczyna nam sygnalizować potrzebę pokarmu poprzez uczucie głodu.  Nie jest to jednak reguła.  U niektórych osób, zależnie np. od ich systemu pracy czy od prowadzonego przez nich raczej aktywnego czy bardziej pasywnego trybu życia, kwestia wydolności fizycznej i sprawności intelektualnej może wyglądać zupełnie inaczej.
         Popołudniu, gdy energia wróci na odpowiedni pułap, osiągamy najlepszy czas na wysiłek fizyczny, również nasza sprawność intelektualna jest wtedy na wysokim poziomie.
            W okolicach godziny 18.00 po raz kolejny czujemy głód. Tym sposobem ciało daje nam do zrozumienia, że czas na kolację. Wraz z nastaniem wieczora słabnie koncentracja i zdolność uczenia się. Dobrze jest przeznaczyć ten czas na odpoczynek. 
          Zegar biologiczny działa niezależnie od nas, a  wskazane ramy czasowe mogą się nieznacznie różnić w zależności od indywidualnych warunków,  wszystko bowiem kontrolują geny. Każdy z nas ma swój indywidualny zegar,  dlatego jednym łatwiej przychodzi wczesne wstawanie i praca czy nauka we wczesnych godzinach rannych, a inni wolą dłużej pospać i najlepiej funkcjonują wieczorem i nocą.  Ranne ptaszki i nocne marki. Warto zatem poznawać swój własny rytm dobowy, aby żyć w zgodzie z samym sobą.
        Niezależnie od indywidualnego rytmu dobowego, warto pamiętać, że organizm regeneruje się na bieżąco przez cały dzień. Zwykle odczuwamy zmęczenie i spadek energii mniej więcej co 1,5-2 godziny. Warto wtedy zrobić krótką przerwę dla odprężenia się, wykonać kilka ćwiczeń czy zjeść zdrową przekąskę.
                Wracając do pseudonaukowego biorytmu , wykonałam go sobie 6 lutego i do tego dnia przeżyłam 25 613 dni. Nie liczę ile cykli było w moim życiu, ale na ten dzień określano moją kondycję psychofizyczną na minus 27%, a wykres wygląda tak . 


/ fizyczny minus 63% tendencja spadkowa,/ emocjonalny minus 100% czyli gorzej nie może już być, zaczyna się poprawiać,/ intelektualny plus 81% rośnie/ intuicyjny plus 16% rośnie/. Nic nie wskazuje u mnie w rzeczywistym świecie, abym w tym dniu czuła się źle fizycznie, emocjonalnie nie może być już gorzej, a jest dobrze. Dodam, że zrobiłam sobie wykres na dzień mojej utraty pamięci i innych neurologicznych  zdarzeń wtedy, we wrześniu, na dzień śmierci mojego brata zrobiłam jego biorytm i nic nie wskazywało na krytyczne momenty. Zatem prawda czy zabawa?
/ na podstawie informacji znalezionych w internecie/ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz