poniedziałek, 9 stycznia 2023

Pomagamy ptakom w zimie


                To, że ptaki potrzebują naszej pomocy jest bezsprzeczne. Dodatkowo, obserwacja jak uwijają się przy karmikach, to sama przyjemność.
        Kiedy mówimy o dokarmianiu ptaków, zdecydowanie na myśl przychodzi karmnik. Karmnik poza funkcją praktyczną, może być również ciekawą ozdobą ogrodu. Szczególnie jeśli jest efektowny i pomysłowy. Musimy jednak pamiętać, że stwarza on obowiązek systematycznego oczyszczania i dosypywania świeżej karmy. Karmiki wieszamy w różne miejsca w ogrodzie, na balkonie, stawiamy na urządzeniach ogrodowych, oknach, balustradach, te największe stawiamy najlepiej w pobliżu krzewów, niskich drzew, aby ptaki w razie niebezpieczeństwa mogły się szybko ukryć. A polują na nie różne drapieżniki. Kiedyś obserwowałam jastrzębia siedzącego na szczycie karmika i pilnującego na ewentualną zdobycz. Jeśli nic nie upolował, to skutecznie przepędził. Zauważam, że z roku na rok tych małych ptaszków jest coraz mniej, zwłaszcza wróbli.  Ze względu na budowę można wyróżnić karmniki dla wielu gatunków ptaków oraz takie, które są przeznaczone dla gatunków „szczególnych”. Głównie chodzi tu o sikory, które na zimę zmieniają menu. W związku z niedostępnością owadów, przerzucają się na pokarm wysokoenergetyczny,  ziarna słonecznika, smalec, niesoloną słoninę. Można również dokarmiać ptaki nie posiadając karmnika, zawieszając bezpośrednio na drzewach  specjalne druciane wieszaki,  kule tłuszczowe, bądź specjalnie butelki z ziarnami  słonecznika, ziaren zbóż, kukurydzy i mielonych orzechów. Pokarm umieszczany w karmnikach powinien być mieszanką przeznaczoną właśnie dla ptaków. Ze względu na sól zawartą w produktach piekarniczych przeznaczonych dla ludzi, nie są one polecane dla ptaków, co niestety często jest im serwowane. Natomiast oprócz ziaren zbóż, pokarm można wzbogacić o owoce, których amatorami są m.in. kwiczoły i dudki. Jednak o menu powinno decydować to w jakiej okolicy umieszczony jest karmnik oraz jakie ptaki bytują w pobliżu. Powinniśmy też pamiętać, że ptaki nie potrafią pobierać wody ze śniegu i lodu, dlatego powinni mieć możliwość  skorzystania z czystej wody, ponieważ, w okresie zimy bardziej cierpią z pragnienia niż głodu. Karma w karmiku to zobowiązanie, bo kiedy zaczną pobierać pokarm z karmnika, nie będą go szukać nigdzie indziej i zaniedbanie w dołożeniu świeżej porcji może zakończyć się dla ptaków tragicznie. Wykładanie świeżej karmy, można zakończyć kiedy śnieg stopnieje i ustąpią mrozy. No właśnie a co teraz, kiedy jest zima, brak śniegu i mrozów? Ja wykładam .
   Karmnik to jednak nie jedyny sposób, w jaki możemy pomóc ptakom w zimowym zdobyciu pokarmu. Jednym z prostych sposobów jest sadzenie roślin, których owocami lub nasionami ptaki mogą się żywić. Są to jarzębiny, rajskie jabłonie, dęby, lipy, sosny czy świerki, krzewy z których owoce chętnie ptaki zjadają, to czarny bez, berberys, irga, głóg, czeremcha, kalina, trzmielina, jałowiec, dereń, rokitnik czy ognik, a także pnącza, winobluszcz, milin i wiciokrzew. Mam je w ogrodzie prawie wszystkie.
         Za pomoc udzieloną zimą, w sezonie ptaki odwdzięczą się nie tylko pięknym śpiewem, ale i ochroną ogrodu przed szkodnikami. Ptaki przylatują do swojej stołówki o określonych godzinach. Jest wtedy taki ruch, że trudno zrobić dobre zdjęcie.





6 komentarzy:

  1. Też dokarmiam ptaki, mieszkam w bloku warszawskim ale na parterze, wiec mam dostęp do trawnika ..co za uczta dla oczu i radość, że mają co jeść. Najwięcej jest sikorek bogatek i modraszek, mniej mazurków, przylatują kawki, sierpówki, sroki. Ale sikorki królują.
    bardzo piękny post Elu, widać, że jesteś dobrą obserwatorką...pozdrawiam serdecznie i dobrego roku życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wycięte rośliny stanowią pokarm dla naszych latających ja dokarmiam jak jest śnieg albo duży mróz ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. i nie wiem czemu idzie jako anonim mimo przestawiania ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Beatko, nie mam pojęcia czemu jesteś anonimowa, ale mam Ciebie dwa razy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też zauważyłam, że z każdym rokiem coraz mniej jest ptactwa w moim ogrodzie. Zimą przylatywały dzwońce, rudziki, grubodzioby. Kosów, sierpówek były całe stada. Kilogramami wynosiliśmy jabłka dla kosów, wiele kilogramów pszenicy kupowaliśmy dla większych ptaków. Kulki z tłuszczem i ziarnem szły jak świeże bułeczki. A teraz to są minimalne ilości pożywienia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. My też pomagamy ptakom zimą. Jako osoba wrażliwa nie przejdę obojętnie obok krzwydy żadnego zwierzaka. Prześliczny jest ten ptaszek na pierwszym zdjęciu.

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń