Sobota. Dziesiąta rano, a już 28 stopni ciepła w cieniu i ani jeden listek drgnie. Zrobiłam "obchód" po ogrodzie, a w nim ruch jak na dużym lotnisku. Dziesiątki różnych motyli. Nic dziwnego, kwitną budleje, jeżówki, kłosowce, liatrie, ale najwięcej jest ich na lawendzie. W maliniaku dojrzewają już owoce. Garść zjadłam , ale najprzyjemniejsze jest to dla ucha, brzęczenie pszczół. Nie sposób je zliczyć, będzie gdzieś miód, jeśli oczywiście znowu ktoś niemądry nie popryska czegoś. W powietrzu cisza i spokój jak w wyczekiwaniu na coś. Nawet ptaków nie słychać. Pewnie skryły się gdzieś wśród dużych drzew w poszukiwaniu chłodu. Dzisiaj w ogrodzie nic nie robię, jest za gorąco. Może wieczorem podleję, bo system nawadniania jest chyba niezbyt wydolny. Hortensja bukietowa rosnąca na nasłonecznionym miejscu, bo drzewko obok jest jeszcze zbyt małe, aby dawać cień, zaczyna mieć przysychajace kwiaty.
sobota, 8 sierpnia 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Wypadało się, oby nie na długo znowu, bo teraz jest fajnie ziemia nasycona wilgocią, ale to przecież się skończy. Dobrze by si...
-
We wczesny sobotni poranek, a właściwie noc, bo było przed piątą, zbudziłam się i poszłam do łazienki. Jak zawsze , spojrzałam pr...
-
Och życie, czasem bywasz trudne, przytłaczasz, a jednak nie ma nic większej wagi jak Ty. Przekonujemy się o tym jak Ciebie zabr...
-
Dzisiaj/ 6 lipca/ przypada Światowy Dzień Pocałunku. To nieoficjalne święto, które początek wzięło z Wielkiej Brytanii, obchodzi...
-
Muszę przyznać, że chyba pierwszy raz czytałam książkę o takim stylu pisania. Na początku mnie nawet to złościło. Krótkie scen...
-
Pośród rzeczy u mamy znalazłam pudło z różnymi paskami. Nie wiem, czy po prostu ich nie wyrzuciła, jak wszystkiego, czy miała ...
-
Lipiec lada dzień się kończy, co dla mnie oznacza, że połowa lata minęła. Jeszcze miesiąc wakacji i znowu wrzesień wezwie do sz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz