Już kilkakrotnie, w poprzednich latach, roślina ta pokazywała się w moim ogrodzie. Zawsze, kiedy była jeszcze bardzo mała, wyrywałam ją. traktując jako zielsko. W tym roku wyrosła na rabacie kwiatowej i pozwoliłam jej rosnąć. Nie wiem skąd się tam wzięła, bo każdego roku wyrastała w innym miejscy.
Ciekawa jestem co z niej wyrośnie. Jednak uprzedzając ewentualny efekt końcowy, zaczęłam szukać w internecie i oto co ciekawego znalazłam.
Ostropest plamisty to bardzo dekoracyjna roślina. Nie
wymagająca, urośnie na każdej glebie. Ma bardzo dekoracyjne kwiaty i łaciate
liście. Doskonale nadaje się do suchych bukietów po
zasuszeniu koszyczków. Zmiażdżone nasiona można stosować w kuchni jako
dodatek do potraw. Ostropest doskonale wspiera poprawne działanie wątroby. Jest rośliną chętnie odwiedzaną przez motyle,
pszczoły i inne owady zapylające.
Pochodzi z obszaru śródziemnomorskiego, ale jako gatunek zawleczony lub uciekinier z upraw, rozprzestrzenił się w wielu
rejonach świata. W Polsce jest rośliną uprawną,
czasami dziczejącą. Jak wygląda? To co na zdjęciu powyżej, to dopiero poczatek rozwoju rośliny.
Łodyga, gruba, prosta, wzniesiona, górą rozgałęziająca się. Osiąga
wysokość do 2 m. W Polsce do 1,56 m. Liście bezogonkowe,
obejmujące swoją nasadą łodygę, białoplamiste, brzegi mają
silnie kolczaste. Kwiaty zebrane w zwisłe kwiatostany – duże koszyczki 4-5 cm
długości, wyrastające na szczycie łodyg. Łuski okrywy koszyczków zakończone są
długim, odgiętym i kolczasto orzęsionym końcem. Kwiaty o purpurowej barwie. Owoc -niełupka z żóltawoszarym puchem kielichowym ponad dwukrotnie
dłuższym od owocu.
Roślina jest jednoroczna. W Polsce zdziczałe formy spotyka się w
ogrodach, nieużytkach, ugorach oraz w zbiorowiskach ruderalnych. Kwiaty
zapylane są przez owady. Kwitnie od lipca do sierpnia.
Ostropest plamisty jest jedną z roślin, które przeszły ze
stanu dzikiego w warunki uprawy polowej. Plon rośliny jest w dużym stopniu
determinowany czynnikami meteorologicznymi i glebowymi.
Lecznicze działanie ostropestu znane było w
starożytności i średniowieczu. O jego korzystnym wpływie na wątrobę pisał wybitny
angielski zielarz John Gerard (1545-1611) i botanik Nicholas Culpeper
(1616-1654). Z jego nasion wytwarza
się lek Sylimarol. Można też samodzielnie sporządzać z
nich odwar lub nalewkę. Lek ten ma zastosowanie zarówno profilaktyczne, np.
podaje się go ludziom pracującym w oparach substancji chemicznych i
napromieniowaniu, jak i lecznicze – przy marskości wątroby, stłuszczeniu wątroby ,
nieżytach dróg żółciowych, kamicy żółciowej, po żółtaczce, w trakcie leczenia
nowotworów. Jest nieszkodliwy nawet dla kobiet ciężarnych i karmiących. Ma działanie przeciwzapalne, stymulujące regenerację i
wytwarzanie nowych komórek wątroby, a przede wszystkim odtruwające. Chroni
wątrobę przed licznymi truciznami, takimi, jak alkohol, dwusiarczek
węgla, pestycydy, a nawet truciznami muchomora sromotnikowego. Ma też właśności
przeciwkrwotoczne, przeciwzakrzepowe, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych,
zwiększa wydzielanie soków trawiennych, poprawia trawienie, a u kobiet
karmiących laktację. Może jednak obniżać stężenie i skuteczność niektórych leków.
Zbiór
i suszenie koszyczków kwiatowych prowadzi się pod koniec sierpnia, lub we wrześniu,
gdy nasiona zmieniają już barwę na brązową. Suszy się w przewiewnym i
zacienionym miejscu, po wysuszeniu młóci i oddziela nasiona.
Z dolnych liści rośliny można przyrządzać
zdrowe sałatki. Olej z nasion ostropestu ma podobne zastosowanie,
jak olej z wiesiołków i ogórecznika. Nawilża skórę i przyspiesza jej
regenerację.
Jako roślina ozdobna najlepiej wygląda pojedynczo na trawniku, lub w kompozycji z innymi,
niskimi roślinami. Ścięte kwiaty nadają się do dekoracji wnętrz.
Łacińską nazwę Silybum nadał tej roślinie grecki
lekarz Dioskurydes w 100 r. p.n.e. Nazwa gatunkowa marianum pochodzi od Matki
Boskiej. Według legendy gdy w szopie betlejemskiej karmiła dzieciątko, krople
mleka upadły na liście ostropestu i spowodowały powstanie na nich białych plam.
A to ci ciekawy kwiatek. Sam skądś przyszedł i koniecznie chce zagościć w moim ogrodzie. Zobaczymy jak dorośnie. Na pewno o nim jeszcze napiszę.
Chciałabym ją mieć w swoim ogrodzie. Jej sproszkowanych nasion używam do posiłków.
OdpowiedzUsuńJeśli uda mi się uzyskać nasiona, to Ci je wyślę.
OdpowiedzUsuń