Dzisiaj/ 6 lipca/ przypada Światowy Dzień Pocałunku. To nieoficjalne święto, które początek wzięło z Wielkiej Brytanii, obchodzi się w wielu krajach. To dzień, w którym ludzie wyrażają miłość, przyjaźń i szacunek poprzez pocałunki, jest także okazją do celebracji tego gestu. Niektórzy mówią, że pocałunki mają nie tylko symboliczne znaczenie, ale także mogą przynieść korzyści zdrowotne, takie jak redukcja stresu i poprawa nastroju.
Kiedy " odgruzowywałam" mamy dom, znajdowałam różne ciekawe rzeczy, między innymi różne wycinki z gazet. Znalazłam też artykuł z gazety chyba z 1980 roku zatytułowany " Wszystko o pocałunku...". Wtedy pisano, że pocałunek w wielu rejonach świata nie został jeszcze " wynaleziony". Nie znała go większość ludów Polinezji, a przy powitaniu dotykali się oni nosami. Podobnie czynili Eskimosi. Nie znany był też w wielu krajach w Afryce np. na Madagaskarze, czy w Azji / Indie , Japonia/. Ciekawe jak jest teraz, po upływie ponad czterdzieści lat?
Różne też są teorie na temat, kto wynalazł pocałunek. Początek był w raju. Pszczoła miała ponoć zostawić kropelkę miodu na ustach Ewy, a kiedy Adam dotknął wargami jej słodkich ust, zasmakował w tej czynności, a swoje upodobanie przekazał wszystkim następnym mężczyznom, aż do naszych czasów. Stamtąd pochodzi też powiedzenie o " ustach słodkich jak miód". Niektórzy pocałunkowi przypisują też boskie znaczenie. Kiedy Bóg stworzył Adama, miał go pocałować w usta, aby glinianej figurce dać ożywioną duszę. Całowali się też bogowie greckiej mitologii. Hera pocałunkiem łagodziła sprzeczki ze swym mężem, gromowładnym Zeusem. Afrodyta całowała się z Marsem tak zapamiętale, aż zgorszony tym Hefajstos złapał ich w swe sieci. Apollo wyznaczył nagrodę za najlepszy pocałunek. W Starym Testamencie mówi się o pocałunku, jako sposobie wyrażenia czci. Tak Samuel całował Saula, Izaak- ojca, a Jakub Rachelę.
Greckie kobiety zaczęły podobno przytykać swe usta do ust mężczyzn, po to tylko, by przeszkodzić im w gderaniu lub sprawdzić czy ich małżonkowie nie nadużywali napojów wyskokowych. Jest więc pocałunek jakoby prototypem dzisiejszych baloników do sprawdzania trzeźwości kierowców.
Prawdopodobnie pod koniec lat 70-tych ubiegłego stulecia, amerykański psycholog Breuyer ogłosił wyniki ankiety na temat pierwszego pocałunku. Brało w niej udział ponad trzydzieści tysięcy osób obojga płci. Okazało się, że tylko tysiąc mężczyzn potrafiło sobie przypomnieć partnerkę pierwszego pocałunku, natomiast zdecydowana większość kobiet pamiętała dokładnie z kim i kiedy. Spośród 15.000 ankietowanych, tylko stu ożeniło się z całowanymi po raz pierwszy dziewczynami, natomiast dla 3000 kobiet konsekwencją pierwszego pocałunku był ślub.
Święty Cyprian, ale nie tylko on, potępiał pocałunek. W 1956 roku rzymski miesięcznik dla duchownych zapieścił list włoskiego chłopca, który spowiadał się z pocałunku u dwóch księży. Jeden uznał pocałunek za grzech śmiertelny, drugi za grzech powszedni. Uczeni teologowie orzekli więc, powołując się na sobór wiedeński / XIV wiek/ i papieża Aleksandra VII / XVII wiek/ że, jeśli para niemałżeńska całuje się w celach nierządnych, to pocałunek jest grzechem śmiertelnym, a jeśli całują się tylko dla samego pocałunku, to grzechem powszechnym. W starożytnej Grecji, Penelopa czekając na swojego Odyseusza, całowała swoich gości, a mimo to pozostała symbolem wierności małżeńskiej. Później moralność stała się bardziej surowa i za pocałowanie obcej kobiety, groziła nawet śmierć. O taką karę prosiła Pizystrara jego żona, gdy pewien młody Grek pocałował ich córkę. Młodzieniec co prawda został uniewinniony, ale był to tylko wyjątek. Również pobłażliwy zazwyczaj Sokrates, atakował pocałunek jako niebezpieczny, " bo może mężczyźnie przewrócić w głowie".
W 1960 roku w Egipcie wprowadzono zakaz publicznego całowania się. Angielskie prawo z 1831 roku mówiło, że nie można całować kobiety bez jej zgody. Wyjątek stanowi Boże Narodzenie, pod jemiołą , można z kim i ile się chce, jednak gdy w 1961 roku pewien angielski policjant zatrzymał parę narzeczonych całujących się w samochodzie, sąd ukarał właśnie policjanta grzywną pięciu tysięcy funtów, za to że rozgłosem i procesem mógł zaszkodzić dobrej opinii narzeczonych. W latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, w Niemczech odbył się proces o pocałunek. Żona więźnia pocałowała strażnika, a taki pocałunek był przestępstwem, bo był jak forma łapówki, twierdził prokurator. Wyrok zapadł oczywiście uniewinniający.
Czasy się jednak zmieniają i to co jeszcze niedawno szokowało, dzisiaj jest już czymś normalnym, a całujący się nie robią na nikim wrażenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz