Od trzech tygodni już go zaniedbuję. Najpierw było bardzo zimno, potem zmogła mnie choroba i nadal trzyma. Wczoraj aż na SORze wylądowałam. Jeszcze z tydzień muszę odpuścić, chociaż jak powiedział lekarz, kaszel potrwa jeszcze 5-6 tygodni. A ogród czeka. Na święta wszystko pięknie rozkwitło i z dnia na dzień coraz więcej jest kwiatów. I jest okropna susza. Dzisiaj wieczorem pójdę chyba podlewać. To nie jest takie ciężkie jak sadzenie i kopanie dołków.
Tak było w sobotę przed świętami.
A tak jest dzisiaj.
Lada dzień zakwitnie powojnik.
Tyle miałam planów. Czekają nowe rośliny w donicach do posadzenia i wszystko wzięło w łeb. Przez moją chorobę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz