Dzisiaj kolejny początek roku liturgicznego. Zaczyna się kolejny adwent. W kościele uświadomiłam sobie, że przecież niedawno były święta Bożego Narodzenia. Nawet nie wiem jak prędko minął rok. Nie zdążyłam się zatrzymać na dłużej i znowu będą kolejne. To prawda, że im człowiek starszy to czas ucieka jakby prędzej, bo przecież w rzeczywistości płynie tak samo jak zawsze. W młodości nawet wydawało się, że za wolno. Człowiek wciąż na coś czekał, za czymś dążył i chciał, aby to było już. Niestety trzeba było swoje odczekać. Teraz nawet się nie spostrzegłam i już mamy kolejny adwent. Za chwilę będą święta i zmiana kalendarza. Bez względu jak długo to jeszcze potrwa, wiem, że czasu mam coraz mniej, ale czy zwolnienie tempa spowolni jego bieg? Wiem, że to nic nie pomoże i co ma być to i tak będzie. Cieszmy się więc z tego co tu i teraz.
niedziela, 2 grudnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Jest 1946 rok. Wielka Brytania zniszczona wojną, nękana srogą zimą, kryzysem żywnościowym i paliwowym próbuje wrócić do życia. Trudną sy...
-
Książka jakie lubię. Chociaż historie wymyślone, ale tło historyczne, czynią, że fabuła staje się bardzo realna. Pr...
-
Powiedziałabym, jaki urlop, przecież już nie pracuję, ale co, czy odmiana mi się nie należy, bo o to przecież chodzi. Taki miałam ...
-
Chciałabym, aby moje wnusie kiedyś wspominały wakacje u babci i nie tylko wakacje. W tym roku były już półkolonie, wakacje z rod...
-
Kolejna książka z cyklu " Z zachwytu nad życiem" jest kontynuacją " Cichych cudów". Autorka opowiada jak w s...
-
" Żyjemy nadal wyłącznie poprzez rzeczy , które po nas zostają". Wypisałam ten cytat z jakiejś książki, którą ostatnio czyt...
-
Rozczytałam się w Annie H. Niemczynow. W " Słowach wdzięczności" autorka udowadnia, że można być wdzięcznym mimo przy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz