Mam sasiadkę za płotem, z którą wymieniamy się poradami dotyczącymi ogrodu, kulinarnymi czy robótkowymi. Czasem sadzonkami kwiatków, nowym dżemem do spróbowania, owocami do posmakowania, czasopismami do czytania, a potem utylizacji. Kiedyś dostałam od niej piękny komplet świec zdobionych na złoto. W sam raz na świąteczny stół. Ja próbując się odwdzięczyć zrobiłam bombki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Na niedzielę umówiłam się z córką. Zrobię jakiś obiad, potem kawę. W końcu miałam imieniny. Mojemu panu się to nie spodobało, " bo ...
-
Znalezione w sieci. Czas odpocząć i spojrzeć z miłością na siebie. Kark bardzo mnie bolał..... Przestałam nosić ciasne ubrania, zmieniłam kr...
-
Tak właściwie, to nic się nie stało, kilka łez, słów ostrych jak noże. Czyjeś życie się wtedy złamało I do dzisiaj się skleić nie może. Tak ...
-
Być w pełni wolnym, to mieć wybór z własnym sumieniem oraz sercem. Dźwigać na barkach jego ciężar I móc ponosić konsekwencje. To takie jasne...
-
A kiedy mnie już nie będzie, to nic się przecież nie zmieni, Spadnie śnieg albo deszcz i liść pożółknie w jesieni. A gdyby to była wiosna, u...
-
Co prawda grudzień to jeszcze kalendarzowa jesień, ale dla mnie to już zima. Mam to od dawna, bo przecież dawniej był już śnieg, a w ma...
-
Kochani z całego serca dziękuję Wam za życzenia i słowa wsparcia. Ja już nie cierpię z powodu takiego, a nie innego traktowania. Mo...
To wspaniały zwyczaj i obyczaj dzielenia się z sąsiadami. Ja z powodu bywania w trzech domach trochę zaniedbałam te sąsiedzkie wymianki, dopiero teraz zaczynam je odnawiać.
OdpowiedzUsuńBombki cudne
OdpowiedzUsuńPiękny zwyczaj utrzymywania dobrego sąsiedztwa. Elu, przygotowałaś piękny, świąteczny prezent dla Twojej sąsiadki:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)