czwartek, 25 czerwca 2020

Ostropest Plamisty - oset cz.2 i nowa kamienna ścieżka

              Pisałam o nim w maju i czekałam co wyrośnie. Zrobił się szeroki, wysoki. Liście zakończone bardzo kłującymi wypustkami. A kwiaty? Koszyczki zapowiadały się ładnie, ale sam kwiat malutki w stosunki do rośliny. Na rabacie posród innych, wygladał po prostu jak chwast. Nie podobał mi się i go usunęłam.



          Obiecałam komuś nasionka, ale niestety nie będzią. Może gdyby rósł jako solitier, prezentowałby się lepiej, ale w jakim miejscu miałby rosnąć.  Samotnik na trawie byłby niebezpieczny dla dzieci przez swoje kolce. Robiąc coś na rabacie gdzie rósł, ja zawsze się poraniłam. To druga roślina w moim ogrodzie którą usunęłam. Kiedyś posadziłam rącznik. Wyrzuciłam pomimo, że mi się podobała. Dla bezpieczeństwa dzieci.
             I tak sadzę, wyrzucam, przesadzam. Myślę, że  90 procent prac w ogrodzie, to moja robota. Dotychczas nie kosiłam trawy, z wyjatkiem ubiegłego tygodnia i aby wykopać dół na większe nasadzenie typu drzewko, duży krzew potrzebuję męskiej pomocy. Nawet krawężniki, układanie kamieni to moja praca, bo przecież to jest niepotrzebne. 
           W ubiegłym roku wzięłam się za przed ogródek. Obsadziłam pas wzdłuż chodnika, wcześniej karczując trawy. Zrobiłam wykończenie rogu przy schodach. Już nawet nie pamiętam co tam było wcześniej. Chyba hosty i zarastające stopki chodnikowe. Wyglada  teraz znacznie lepiej.




           Takie same stopki prowadziły do śmietnika. Zawsze była wokół niedokoszona trawa. Wygladało okropnie. W ubiegłym roku nie udało mi się już tego zrobić, ale zrobiłam teraz. Przy okazji powstała mini rabatka, bo pomiędzy tym co było, a nową kamienną ścieżką został trójkąt trawy nie wiadomo po co. Znowu problem do koszenia. I wykorzystałam go. Posadziłam biało zieloną trzmielinę, która koresponduje kolorystycznie z barwinkami na sąsiedniej ścianie za tujami. Dla dodania koloru wybrałam turzyce. Wygladają bardzo ładnie , gdy przez rozpościerające się nad nimi gałązki padają promienie słońca, a trawa faluje od wiatru.





2 komentarze:

  1. Ależ u Ciebie wypieszczony ogród!!! U mnie to dżungla, zwłaszcza teraz gdy mokro, grząsko i upalnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Twoich fotkach tego nie widać. U mnie też rośnie tu i ówdzie to co nie powinno. Ten zakątek jest nowy, to wypieszczony.

    OdpowiedzUsuń