No i prace trwają. Długie ciemne wieczory temu sprzyjają, bo co robić jesli nie czytać bądź decoupagować. Pomysłow mam mnóstwo, ale efekty końcowe nie zawsze sbyły takie jak planowałam. Teraz na bieżąco dobieram bazę, serwetka i wykończenia. Wychodzi co wychodzi. Tym razem wyszły dwie zawieszki.
niedziela, 24 listopada 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości… Spisz jak zabity, pijesz gładko… I nawet głowa boli cię rzadko...
-
Trzy lata temu napisałam : Nigdy w dniu urodzin nie pisałam w ten sposób. Ostatnie, bo nie te sprzed ro...
-
Szydełkowych robótek ciąg dalszy. Właśnie ukończyłam zimową firankę na łazienkowe okienko. Firanka ma metr długości. Według w...
-
Resztki potraw schowane do lodówki, bo nie wyrzucam, zastawa umyta stoi w kredensie, teraz kawka z kawałkiem ciasta i...
-
Cicha noc, święta noc, Narodził się Jezus w Betlejem, a my, jak co roku wciąż nowe mamy nadzieje. Że zdrowi, że wszyscy, że zgoda i pokój, ...
-
Pomimo przedświątecznego nawału, tu i ówdzie, prac przygotowawczych, wczorajsze i dzisiejsze przedpołudnie spędziłam na bombk...
-
W moich wpisach dosyć często pojawiają się tematy jak postępować w życiu, co robić, aby być szczęśliwym, jak być asertywnym. Tak, ja ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz