Jest 1946 rok. Wielka Brytania zniszczona wojną, nękana srogą zimą, kryzysem żywnościowym i paliwowym próbuje wrócić do życia. Trudną sytuację pogłębia napływ zdemobilizowanych żołnierzy, niechcianych żołnierzy. Władysław Malinowski jest jednym z tysięcy Polaków z armii Andersa, którzy zdecydowali się na emigrację, bojąc się uwięzienia w kraju. Niektórzy nie mają też dokąd wracać. Władysław dostaje pracę na farmie i próbuje wiązać się z Angielką. Miejscowa społeczność jest niestety wobec Polaków pełna uprzedzeń. Konflikt narasta, gdy Władysław i jego kolega zostają oskarżeni o spowodowanie śmierci Lyndona Hanleya.
Życie Anglików jest również trudne. Wszyscy przeżywają traumy wojenne, lata, które zabrała wojna, jak wrócić do normalnego życia.
Autorka jest Angielką, ale nie szczędzi swoim rodakom gorzkich słów za ksenofobię i brak tolerancji, a Polaków przedstawia z wielką sympatią i dużą znajomością rzeczy historycznego tła.
Książkę znalazłam na półce u mojej mamy. Nie wiem czy ją przeczytała, ale chyba wiem dlaczego ją miała. Szkoda, że natrafiłam na nią dopiero teraz, bo przed laty miałam okazję słuchać opowieści byłego żołnierza z armii Andersa, który również pozostał na emigracji w Wielkiej Brytanii. Nie było mu łatwo, ale tam poczuł wielki świat, pochodził ze wsi, może nie z biedy, ale widział różnice i szanse dla siebie. Mówił też o obawach o uwięzienie. Gdybym znała tą powieść szybciej, mogłabym zadać mu wiele pytań.
Mnie książka się podobała.
" Człowiek, który zwleka z wyborem, dostanie wybór dokonany przez okoliczności".
*
" Szczęście tak naprawdę jest kwestią świadomego wyboru".
*
" Mądrym człowiekiem jest ten, który wie, kiedy się poddać,
a głupcem ten, który załamuje się przy pierwszej przeszkodzie. "
---
30 książka, 415/9.621
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz