Chyba się trochę zawzięłam na to szydełko. Jak zaczęłam to popłynęłam. Nowe wzory, wykorzystywanie resztek kordonka i są nowe serwetki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Jest 1946 rok. Wielka Brytania zniszczona wojną, nękana srogą zimą, kryzysem żywnościowym i paliwowym próbuje wrócić do życia. Trudną sy...
-
Książka jakie lubię. Chociaż historie wymyślone, ale tło historyczne, czynią, że fabuła staje się bardzo realna. Pr...
-
Powiedziałabym, jaki urlop, przecież już nie pracuję, ale co, czy odmiana mi się nie należy, bo o to przecież chodzi. Taki miałam ...
-
" Żyjemy nadal wyłącznie poprzez rzeczy , które po nas zostają". Wypisałam ten cytat z jakiejś książki, którą ostatnio czyt...
-
Chciałabym, aby moje wnusie kiedyś wspominały wakacje u babci i nie tylko wakacje. W tym roku były już półkolonie, wakacje z rod...
-
Kolejna książka z cyklu " Z zachwytu nad życiem" jest kontynuacją " Cichych cudów". Autorka opowiada jak w s...
-
Brzeźno to jedna z 35 dzielnic Gdańska. Od wschodu graniczy z Nowym Portem i Letnicą, od południa z Wrzeszczem Dolnym, a od zachod...
Eluniu!
OdpowiedzUsuńCudne są Twoje serwetki. Faktycznie popłynęłaś ale efekt doskonały.
Serdecznie pozdrawiam:)
Elu, przepiękne serwetki, to prawdziwe cacuszka, masz bardzo zdolne ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
Piękne dzieła sztuki! Podziwiam, bo sama szydełkować nie potrafię. Mam też kilka takich arcydziełek zakupionych, ale zrobić samodzielnie, to coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńMiejsca Ci braknie na te piękności by je wyeksponować jak na to zasługują.😊
OdpowiedzUsuńCzasem trudno się rozstać z tym co się zrobiło, ale ja często obdarowuję swoimi robótkami, więc jakiś stolik się znajdzie.
UsuńPiękny ten Twój bieżnik
OdpowiedzUsuń