wtorek, 20 września 2022

Chwasty też mogą być piękne

 
            Chwasty mogą być urocze zawsze. Wszystko zależy, jak do nich podejdziemy. Ralpf Waldo Emerson powiedział, że 
"Chwast to roślina, której zalety nie zostały jeszcze odkryte."

          Spotkałam się z określeniem, że  mylin amerykański to chwast. 


        Ktoś tak mówi
ący wykarczował u siebie pięknie kwitnący krzew. Myślę, że dlatego, aby nie mieć pracy z jego cięciem, a przecież królową kwiatów, jak nie będzie się przycinało to też zostanie tylko chwastem. Modne staje się ostatnio tworzenie łąk kwietnych, a to przecież w większości nic innego jak kwitnące chwasty. Łąki kwietnej w ogrodzie nie mam, ale pozwalam tu i ówdzie rosnąć dzikim roślinom. Niektóre nawet sama sadzę. Owszem staram się panować nad ich rozprzestrzenianiem się, ale w niektórych miejscach według mnie, mają swój urok.
              To niektóre przykłady chwastów w moim ogrodzie. Nie wiem jak się zazywają te żółte kwiatki, ale kępka ich rośnie  przy starym pieńku, postawionym obok ujęcia wody do podlewania


                    Nie wiem również co to za trawa. Wyrosła sama i pozwalam jej rosnąć, bo mi się podoba.


           Te maki to już nie mój ogród. Widzę je przez okno, rosnące w ogrodzie sąsiadki. Brzydko wygladają  jak przekwitną, a ona akurat nic z tym nie robi, ale jak po przekwitnięciu się je usunie, to czemu nie.


              Złocienie, to kwiaty kupowane u ogrodnika, a przecież nasze łąkowe margarytki są równie piękne. Owszem, rosną  tam gdzie im pozwalam, a nadmiar usuwam.




              Gwiazdnica pospolita to roślina lecznicza. Może być czasem nawet uciążliwa, ale rośnie i tak, więc czasem pozwalałm aby zakwitła. Delikatne kwiatki jak gwiazdeczki na tle zieleni mają przecież swój urok

        Przymiotno białe, gatunek przywleczony z Ameryki Północnej. Łączy się go ponoć z Krzysztofem Kolumbem. Do mnie z pewnością  przywiał je wiatr. Wyrywałam je uparcie a ono rosło. W ubiegłym roku pozwoliłam zakwitnąć. I teraz ma swoje miejsce. Oczywiście nie wszędzie. Kontrola musi być.




              Jaskier łąkowy upodobał sobie miejsce obok kamienia. Mnie to nie przeszkadza, zwłaszcza, że obok rośnie bordowy berbrys, co ładnie kontrastuje.



        Bodziszki mam w ogrodzie różne, ale ten jest dziki, czyli chwast. 



                Babkę lancetowatą przeniosłam do ogrodu z pobocza polnej drogi. Chciałam zakryć trochę szpary w nieładnym betonie. Miejsce suche, ciepłe, słoneczne. Zadomowiła się już tam na dobre.


              No i nawłoć. Bez kontroli opanowuje nieużytki. Jest inwazyjna i czytałam ostatnio, że ma w sobie coś niedobrego, co szkodzi naszym rodzimym gatunkom. Często widać ją 
również w ogrodach, szczególnie wiejskich. Na jeden egzemplarz też się pokusiłam. Jak kwiaty zaczynaj brzydnć, to je ścinam, aby nie dać szans nasionom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz