Junk Journal, czyli dziennik śmieci - co to takiego? Według tego co można znaleźć w internecie jest to książka, notes, zeszyt, stworzona głównie z makulatury i recyklingowych materiałów. Może służyć jako sposób na gromadzenie i zapisywanie wspomnień, myśli, pomysłów i inspiracji. Oglądając tego rodzaju prace na różnych stronach internetowych, wprost mnie one urzekały. Też chciałam coś takiego zrobić. Materiałów recyklingowych w domu jest masa, ponieważ z natury jestem trochę zbieraczem, ale po co? Odpowiadam więc . Ma być zadowolenie z pracy, ma się mi podobać, ale ma też czemuś służyć, ma być praktyczne. Wymyśliłam więc swego czasu album z krótka historią rodziny tutaj . Potem Wspomiennik babci Eli . Wreszcie kolażowe odsłony ogrodu tutaj i tutaj. Ciągle jednak było mi za mało, zwłaszcza, że czekał jeszcze jeden stary kalendarz w skórzanej okładce. No i się wreszcie doczekał. Kalendarz, papiery do skrapbookingu, stare gazety, stare książki, które miały iść na makulaturę, zużyte koperty, papie ryżowy i serwetki jak do decoupagu itp szparagały no i oczywiście sporo kleju i czas w czasie upałów spędzony w chłodnym pomieszczeniu, dobra zabawa i powstał " Mój kalendarz". Na każdy miesiąc sześć stron. Starałam się, aby kolorystyka była w miarę spójna z okresem. Sporo nawiazań do przyrody. Na każdej stronie sentencje, które lubię. Na stronie poczatku miesiąca informacja o znaku zodiaku i szczęśliwym dla niego kamieniu. Dodatkowo zrobiłam tzw. tagi. W powszechnym uznaniu są to bileciki prezentowe, ale również zawieszki, etykietki, zakładki czy kartoniki ozdobne. W scrapbookingu tag ma formę niedużego prostokąta z dekoracyjnie wyciętą górną krawędzią. Moje tagi oprócz zdobień / raczej płaskich, aby nie zajmowały w kalendarzu miejsca na grubość/ są zbiorem przysłów o danym miesiącu, wierszyków o danym miesiącu oraz ważnych datach przypadających w danym miesiącu, a dotyczących rodziny, typu urodziny, zgony, wesela itp. Tagi znajdują swoje miejsce w kieszeniach które wykonałam na stronach kalendarza. Jest ich tyle, że można jeszcze "produkować" np. krótkie opisy zdarzeń w danych miesiacach, schować w nie zdjęcia itd. A oto kilka stron z albumu kalendarza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości… Spisz jak zabity, pijesz gładko… I nawet głowa boli cię rzadko...
-
Trzy lata temu napisałam : Nigdy w dniu urodzin nie pisałam w ten sposób. Ostatnie, bo nie te sprzed ro...
-
Trudno jest funkcjonować z depresją. To stan w którym czasem się nie poznajemy. To stan niemo...
-
Szydełkowych robótek ciąg dalszy. Właśnie ukończyłam zimową firankę na łazienkowe okienko. Firanka ma metr długości. Według w...
-
Długie wieczory, sprzyjające robótkom ręcznym, tak właściwie dopiero się zaczęły, ja jednak już od jakiegoś czasu porzu...
-
Urodzin nigdy nie obchodzę, bo kto, nie licząc też mnie, miałby czas się tym zajmować dwa dni przed świętami. Owszem są życzen...
-
Twórczość Gabrieli Zapolskiej kojarzę głównie z " Moralnością Pani Dulskiej". Wiadomo, nie wiem czy jeszcze, ale w mo...
Wspaniały pomysł i cudne wykonanie!!! Tylko dlaczego śmieci? Toż to czarowne przydasie.
OdpowiedzUsuńTaką nazwę znalazłam w necie - śmieci, ale to faktycznie same przechowywane przydasie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój Junk Journal. Zostanę przy angielskiej nazwie. fajniejsza.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam serdeczności:)