Wczoraj miałam imieniny. Z rodziną i znajomymi spotkaliśmy się już w sobotę. Wczoraj dzwonili pozostali, którzy nie mogli być w sobotę i osobiście. Z drugiego końca kraju, a nawet z Czech. Pomimo, że wiem, że ta jedna, dla mnie ważna wizyta się nie wydarzy, zawsze mam cichą nadzieję, że jednak, chociaż raz, będzie niespodzianka. Wczoraj też, pomimo wszystko, się łudziłam. Niestety, nie było nawet telefonu z życzeniami. Czy moja matka naprawdę nie życzy mi niczego dobrego?
wtorek, 20 listopada 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości… Spisz jak zabity, pijesz gładko… I nawet głowa boli cię rzadko...
-
W marcu, po raz pierwszy od prawie pół roku. Sąsiadka zza płotu, już jesienią mówiła, twój ogród płacze i tęskni za tobą....
-
Był czas, przed covidem, że sporo podróżowaliśmy i to niekoniecznie daleko. Czasem były to wyjścia lokalne, ale zawsze coś now...
-
Wizyta na cmentarzu garnizonowym rozbudziła we mnie ciekawość. Po nim był cmentarz żołnierzy radzieckich, bo tuż obok garnizonowego....
-
Styl vintage, który zaistniał w XIX wieku, to coś z innej epoki albo stylizowane na takie. Ubrania z poprzednich dekad a...
-
Kiedyś Nie żyje, umarł, krótkie słowa o stanie rozpaczy, ale to nie koniec, nie wszystko. Kto kocha, ten wi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz