Jaskrawe barwy jesieni w listopadzie znikają z krajobrazu. Roślinność szykuje się do snu zimowego. Wtedy na scenę wkraczają owocostany bylin i traw. Wysokie łodygi sterczą dumnie nawet jeśli pokryje je śnieg lub szron, ale i te po kolejnych mrozach i odwilżach kruszą się i łamią. Póki co, są. I kiedy zaświeciło słońce powróciło lepsze samopoczucie.
Pojechaliśmy dzisiaj z wnusią na jesienny spacer do parku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz