Wśród wielu roślin doniczkowych zdobiących nasze mieszkania, są też liczne kaktusy. Rośliny te mają spore grono miłośników, traktujących ich uprawę jako swoją wielką pasję. Często bywają uprawiane ze względu na wygodę, gdyż nie wymagają tyle troski co inne kwiaty pokojowe. Jednak one również mają swoje wymagania i jeśli nie zapewnimy im odpowiednich warunków, będą źle rosły, słabo kwitły. Nie wiem dlaczego kaktusy pojawiły sie w moim domu. Przed laty, może nawet ponad dwadzieścia, kupiłam torebkię z nasionkami. Były chyba trzy może cztery sztuki ziarenek. Posiałam i wyrosły. Jeden z nich to Echinopsis Eyriesa. Jest ponoć jednym z najczęściej spotykanych i najłatwiejszych w uprawie kaktusów. Dorasta do ok. 30-50 cm wysokości i osiąga średnicę około 10-20 cm. Początkowo ma kulistą postać z wyraźnie zaznaczonymi żebrami, jednak z czasem staje się bardziej wydłużony i walcowaty. Jego mocno zarysowane żebra na całej długości grzbietu, pokryte są skupiskami drobnych cierni, które z czasem stają się dłuższe i ostrzejsze. Stanowi to problem przy obsłudze tej roślinki. Nie raz miałam pokłute ręce. Za swoją kłującą postać potrafi odpłacić się pięknymi, pachnącymi kwiatami. Na wydłużonym pędzie wydaje okazałe, półpełne, białe lub lekko różowe kwiaty o pięknym aromacie. I chociaż kwiaty otwierają się wyłącznie nocą i pozostają atrakcyjne tylko przez jeden dzień, warto na nie zaczekać, gdyż ich uroda jest naprawdę niezwykła. Aby jednak kaktus zakwitł, wymaga bardzo jasnego, a nawet słonecznego stanowiska uprawy. W przeciwnym razie nie tylko nie zakwitnie, ale też może się zdeformować i odbarwić. W sezonie wegetacyjnym oczekuje też systematycznego, ale umiarkowanego podlewania. Nadmiar wody może łatwo powodować gnicie korzeni. Zimą natomiast kaktus nie potrzebuje wody prawie wcale, gdyż przechodzi okres spoczynku. Ponoć dla uzyskania kwiatów ważna jest też temperatura. Latem może być wysoka, choć roślina nie przepada za upałem i preferuje chłodniejsze noce, natomiast zimą bezwzględnie musi być niska 8-10°C, aby kaktus miał szansę przejść okres spoczynku. Na kwitnienie roślin dobrze wpływa świeże powietrze, dlatego jeśli tylko istnieje taka możliwość, sezon letni kaktus powinien spędzać na balkonie lub w ogrodzie. Mój zawsze stał na parapecie okna i z pewnością nie miał zabezpieczone wymaganych temperatur, zwłaszcza zimą była wyższa. W tym roku wystawiłam go na zewnątrz. Zakwitł jak nigdy dotąd jesli chodzi o ilość jednocześnie wydanych kwiatów, ale nie pachnie, a zawsze wydzielał piękny zapach. Obiecałam sobie, że po lecie nie zabiorę już go do domu, ale czyż po takiej nagrodzie mogę mu to zrobić?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Na niedzielę umówiłam się z córką. Zrobię jakiś obiad, potem kawę. W końcu miałam imieniny. Mojemu panu się to nie spodobało, " bo ...
-
Znalezione w sieci. Czas odpocząć i spojrzeć z miłością na siebie. Kark bardzo mnie bolał..... Przestałam nosić ciasne ubrania, zmieniłam kr...
-
Tak właściwie, to nic się nie stało, kilka łez, słów ostrych jak noże. Czyjeś życie się wtedy złamało I do dzisiaj się skleić nie może. Tak ...
-
Być w pełni wolnym, to mieć wybór z własnym sumieniem oraz sercem. Dźwigać na barkach jego ciężar I móc ponosić konsekwencje. To takie jasne...
-
A kiedy mnie już nie będzie, to nic się przecież nie zmieni, Spadnie śnieg albo deszcz i liść pożółknie w jesieni. A gdyby to była wiosna, u...
-
Co prawda grudzień to jeszcze kalendarzowa jesień, ale dla mnie to już zima. Mam to od dawna, bo przecież dawniej był już śnieg, a w ma...
-
Kochani z całego serca dziękuję Wam za życzenia i słowa wsparcia. Ja już nie cierpię z powodu takiego, a nie innego traktowania. Mo...
Kaktus odwdzięczył się cudownymi kwiatami. Zmartwiły mnie Twoje słowa, że po lecie nie zabierzesz go już do domu. Kochasz rośliny i nie pozwolisz żadnej iść na stracenie.
OdpowiedzUsuńJa boleję nad każdym nadmiarem sadzonek. Zal mi ich wyrzucić na kompostownik. Poszukuję u znajomych miejsca na ich posadzenie.
Miłej, słonecznej niedzieli:)
Miałam taki zamiar już ich nie brać, ale po kwitnieniu zmieniłam zdanie. Zaskarbił sobie ponownie moje serce i znajdzie miejsce na parapecie, ale z drugiej strony szyby niz w tej chwili. Ja też staram się nic nie wyrzucać, rozdaję, albo sadzę coraz więcej.
OdpowiedzUsuń