Kiedy pogoda jest zła, to zabawa w decoupage trwa. Deszcz dla ogrodu, a odpoczynek od prac ogrodowych dla mnie. Wykorzystałam ten dzień, kiedyś, chyba w ubiegłym tygodniu, a może nawet wcześniej, na prace w mojej decoupagowni. Zrobiłam niewielką kasetkę z myślą, że może się kiedyś przyda. Nie sądziłam, że tak szybko znajdzie właściciela. Bardzo podobała sie mojej wnusi. Nic dziwnego, kotki są urocze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości… Spisz jak zabity, pijesz gładko… I nawet głowa boli cię rzadko...
-
Trzy lata temu napisałam : Nigdy w dniu urodzin nie pisałam w ten sposób. Ostatnie, bo nie te sprzed ro...
-
Trudno jest funkcjonować z depresją. To stan w którym czasem się nie poznajemy. To stan niemo...
-
Szydełkowych robótek ciąg dalszy. Właśnie ukończyłam zimową firankę na łazienkowe okienko. Firanka ma metr długości. Według w...
-
Urodzin nigdy nie obchodzę, bo kto, nie licząc też mnie, miałby czas się tym zajmować dwa dni przed świętami. Owszem są życzen...
-
Twórczość Gabrieli Zapolskiej kojarzę głównie z " Moralnością Pani Dulskiej". Wiadomo, nie wiem czy jeszcze, ale w mo...
-
Cicha noc, święta noc, Narodził się Jezus w Betlejem, a my, jak co roku wciąż nowe mamy nadzieje. Że zdrowi, że wszyscy, że zgoda i pokój, ...
Śliczne pudełeczko, a jeszcze Babcia zadbała o słodką zawartość.:)
OdpowiedzUsuńPiękna, no i Wnusi się podoba, to najważniejsze🌺🧡🤗
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu😉🌻
Wcale się nie dziwię, że pudełeczko tak szybko znalazło właściciela, przepiękny motyw a chętnych pewnie wiecej :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyszło :)
OdpowiedzUsuń