Kiedy pogoda jest zła, to zabawa w decoupage trwa. Deszcz dla ogrodu, a odpoczynek od prac ogrodowych dla mnie. Wykorzystałam ten dzień, kiedyś, chyba w ubiegłym tygodniu, a może nawet wcześniej, na prace w mojej decoupagowni. Zrobiłam niewielką kasetkę z myślą, że może się kiedyś przyda. Nie sądziłam, że tak szybko znajdzie właściciela. Bardzo podobała sie mojej wnusi. Nic dziwnego, kotki są urocze.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Historia dzieje się w latach 50-tych i 60-tych poprzedniego wieku, w Karolinie Południowej. Miasteczko otoczone przez mokradła na k...
-
Jest 1946 rok. Wielka Brytania zniszczona wojną, nękana srogą zimą, kryzysem żywnościowym i paliwowym próbuje wrócić do życia. Trudną sy...
-
Książka jakie lubię. Chociaż historie wymyślone, ale tło historyczne, czynią, że fabuła staje się bardzo realna. Pr...
-
Powiedziałabym, jaki urlop, przecież już nie pracuję, ale co, czy odmiana mi się nie należy, bo o to przecież chodzi. Taki miałam ...
-
Kolejna książka z cyklu " Z zachwytu nad życiem" jest kontynuacją " Cichych cudów". Autorka opowiada jak w s...
-
Chciałabym, aby moje wnusie kiedyś wspominały wakacje u babci i nie tylko wakacje. W tym roku były już półkolonie, wakacje z rod...
-
Rozczytałam się w Annie H. Niemczynow. W " Słowach wdzięczności" autorka udowadnia, że można być wdzięcznym mimo przy...
Śliczne pudełeczko, a jeszcze Babcia zadbała o słodką zawartość.:)
OdpowiedzUsuńPiękna, no i Wnusi się podoba, to najważniejsze🌺🧡🤗
OdpowiedzUsuńSerdeczności zostawiam i dziękuję za odwiedziny na moim blogu😉🌻
Wcale się nie dziwię, że pudełeczko tak szybko znalazło właściciela, przepiękny motyw a chętnych pewnie wiecej :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyszło :)
OdpowiedzUsuń