Kiedy jest bardzo gorąco uciekam z ogrodu, to znaczy nie pracuję tam. Ewentualnie coś w zacienionym miejscu, a tam akurat teraz nie mam nic do robienia. Pozostaje ławeczka w ciuniu i na przykład książka lub nic nie robienie. Czasem jest nawet potrzebne. Słucham śpiewu ptaków i szumu wiatru. Niestyety należę do osób, jak to mówi mój mąż, z ADHD, więc muszę coś robić. Wczoraj znowu bawiłam się w decoupage. Puszka po kawie zmieniła całkowicie swój wygląd.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości… Spisz jak zabity, pijesz gładko… I nawet głowa boli cię rzadko...
-
Trzy lata temu napisałam : Nigdy w dniu urodzin nie pisałam w ten sposób. Ostatnie, bo nie te sprzed ro...
-
Szydełkowych robótek ciąg dalszy. Właśnie ukończyłam zimową firankę na łazienkowe okienko. Firanka ma metr długości. Według w...
-
Cicha noc, święta noc, Narodził się Jezus w Betlejem, a my, jak co roku wciąż nowe mamy nadzieje. Że zdrowi, że wszyscy, że zgoda i pokój, ...
-
Resztki potraw schowane do lodówki, bo nie wyrzucam, zastawa umyta stoi w kredensie, teraz kawka z kawałkiem ciasta i...
-
Pomimo przedświątecznego nawału, tu i ówdzie, prac przygotowawczych, wczorajsze i dzisiejsze przedpołudnie spędziłam na bombk...
-
W moich wpisach dosyć często pojawiają się tematy jak postępować w życiu, co robić, aby być szczęśliwym, jak być asertywnym. Tak, ja ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz