czwartek, 12 marca 2020

Wendyjska winnica - Cierpkie Grona


             Czytanie zaczęłam w odwrotnej kolejności, od tomu drugiego, bo taki wpadł mi w ręce, kiedy byłam w Zielonej Górze. To była pamiątka z naszej wyprawy zamiast magnesu na lodówkę lub innej dupereli. Nie przeczytałam jej zaraz, bo prace w ogrodzie itd, ale pisałam o niej w listopadzie / Winne miasto . Tom pierwszy zamówiłam przez internet, bo w miejscowym Empiku nie znalazłam. Teraz z niecierpliwością czekam na tom trzeci. Ale wracając do książki.
            Nie jest to książka banalna, łatwa, bo chwilami czytałam przez łzy. Nie jest ona prosta, bo wielowątkowa. Nie jest to, jak określiła ją autorka Zofia Mąkosa, książka historyczna, ale bardzo silnie osadzona w historii. Historia zaczyna się w 1938 roku na polsko niemieckim pograniczu, we wsi Chwalim, która wówczas miała niemieckie brzmienie Altreben. Żyli tam potomkowie Wendów, ludu przybyłego na te tereny przed wiekami. W 1938 roku żyją tam również Żydzi prowadzący sklepy i wytwórnie. Mieszkają też Niemcy. Katolicy i luteranie. Wszyscy we wzajemnej  zgodzie pracują, pielęgnując swoje tradycje i zwyczaje, aż coś zaczyna się zmieniać. W spokojne, pracowiete życie tych ludzi zaczyna podstępnie wdzierać się ideologia faszystowska.  Rosnące podziały między mieszkańcami  Chwalimia są początkami tragedii, która  rozegrała się na świecie. Autorka pokazuje w jaki sposób nazistowska machina kształtowała umysły ludzi, zwłaszcza Niemców, aby Hitler mógł realizować swoje zbrodnicze plany, również z Niemców czyniąć ofiary.  Autorka malowuje  słowami pejzaż wsi pełnej smaków, zapachów i odgłosów. Chwilami wydawało mi się, że to opis tego, co jako młoda dziewczyna widziałam w rzeczywistości. Autorka pisze w sposób, który nie pozwala być tylko obserwatorem zdarzeń, ale ich uczestnikiem, jednocześnie uświadamiając jakie mamy szczęście, że nasze życie nie było  udziałem tamtych zdarzeń. 
          Zofia Mąkosa  odtwarza rzeczywistość prowincji i stolicy III Rzeszy w przededniu i w trakcie drugiej wojny światowej. W opowiadaniach niektórych bohaterów ukazuje  też tragedię ludzi w obozach, Żydów , pacyfikacje wsi  itp  wydarzenia wojenne.  Przedstawia proces jak z tak zwanych prostych, porządnych ludzi, stawali się oni oprawcami, a jednocześnie w jakiś sposób ofiarami.
        Wydawca tak pisze o książce.  Rok 1938. W Chwalimiu, wsi położonej na niemiecko-polskim pograniczu, żyją ostatni potomkowie Wendów — Słowian, którzy osiedli tu przed dwoma wiekami. W tym urokliwym i spokojnym miejscu mieszkają Marta Neumann, gorliwa luteranka, która desperacko próbuje utrzymać gospodarstwo odziedziczone po przodkach, jej córka Matylda i kuzynka Janka Kaczmarek. Życie na prowincji wydaje się toczyć niezmiennym rytmem wyznaczanym przez pory roku, jednak wielka polityka wkracza w dylematy dnia powszedniego. Ideologia faszystowska i zbliżająca się wojna nie pozostają bez wpływu na relacje międzyludzkie i budzą poczucie zagrożenia. Mieszkająca w Berlinie szwagierka Marty usiłuje przeżyć i uchronić swoje dzieci przed prześladowaniami nazistów, a Janka Kaczmarek zostaje aresztowana i oskarżona o szpiegostwo. Wreszcie pewnego dnia wojna puka do drzwi samych Neumannów i nie oszczędza im niczego.
               Książka, którą bardzo polecam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz