Jest trochę ponad połowa stycznia. Kalendarzowa zima jeszcze nawet nie jest na półmetku, ale czuje się już nadzieję. Pomimo mojego złego samopoczucia, choroba wciąż trzyma, wybrałam się do fryzjera. Może nowa głowa poprawi nastrój. Nie można się dać apatii i walczyć z wszystkim co nieprzyjemne. Policzona jest każda chwila, nie można żadnej zmarnować. I tak muszę trzymać. Kiedyś chyba będzie dobrze, a nie tylko, lepiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Wypadało się, oby nie na długo znowu, bo teraz jest fajnie ziemia nasycona wilgocią, ale to przecież się skończy. Dobrze by si...
-
Och życie, czasem bywasz trudne, przytłaczasz, a jednak nie ma nic większej wagi jak Ty. Przekonujemy się o tym jak Ciebie zabr...
-
Cieszmy się z każdego drobiazgu, póki możemy, póki nam dane, bo dni nasze są policzone, chociaż i może na szczęście, nie wiemy ile...
-
Lipiec lada dzień się kończy, co dla mnie oznacza, że połowa lata minęła. Jeszcze miesiąc wakacji i znowu wrzesień wezwie do sz...
-
Muszę przyznać, że chyba pierwszy raz czytałam książkę o takim stylu pisania. Na początku mnie nawet to złościło. Krótkie scen...
-
Pośród rzeczy u mamy znalazłam pudło z różnymi paskami. Nie wiem, czy po prostu ich nie wyrzuciła, jak wszystkiego, czy miała ...
-
We wczesny sobotni poranek, a właściwie noc, bo było przed piątą, zbudziłam się i poszłam do łazienki. Jak zawsze , spojrzałam pr...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz