Nieważne czy
to ten sam, czy nowy, ale wrócił. Znawca tematu stwierdził, że to musiała być
locha i zeszłoroczne młode. Ja też uważam, że w jedną noc, jeden nie zrobiłby
tyle złego. Czyli wszystkie cebulki tulipanów, lilii i nie wiem już czego
więcej, przeryte doszczętnie. Jakieś dwa tygodnie temu, kiedy zrobiło się
ciepło zabrałam się za układanie murka ze starej cegły, mającego okalać rabatę,
też zdemolowany. Ręce mi opadły i stwierdziłam, że koniec ogrodu. Nic więcej
nie robię. Niech zarasta gąszcz traw i dzikich krzewów, bo po co. Dla dzika?
Jesteśmy już odizolowani solidnym płotem, prawie murem od strony otwartej
przestrzeni, a ta bestia przeszła przez kilka ogrodów, aby zdemolować
wewnętrzną siatkę od strony sąsiada, dotrzeć do naszego i zrobić to co zrobiła.
Tak czekałam na kolejne dni, że może zrobi się trochę cieplej i wreszcie pójdę
porządkować, a tu masz. Cały zapał prysł jak bańka. Nie wiem kiedy i czy wróci.
czwartek, 15 marca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Wypadało się, oby nie na długo znowu, bo teraz jest fajnie ziemia nasycona wilgocią, ale to przecież się skończy. Dobrze by si...
-
We wczesny sobotni poranek, a właściwie noc, bo było przed piątą, zbudziłam się i poszłam do łazienki. Jak zawsze , spojrzałam pr...
-
Och życie, czasem bywasz trudne, przytłaczasz, a jednak nie ma nic większej wagi jak Ty. Przekonujemy się o tym jak Ciebie zabr...
-
Muszę przyznać, że chyba pierwszy raz czytałam książkę o takim stylu pisania. Na początku mnie nawet to złościło. Krótkie scen...
-
Pośród rzeczy u mamy znalazłam pudło z różnymi paskami. Nie wiem, czy po prostu ich nie wyrzuciła, jak wszystkiego, czy miała ...
-
Lipiec lada dzień się kończy, co dla mnie oznacza, że połowa lata minęła. Jeszcze miesiąc wakacji i znowu wrzesień wezwie do sz...
-
Nie pamiętam czy czytałam coś Nory Roberts. Mówi się o niej jako autorce bestsellerów, więc książka która wpadła mi w ręc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz