Pisałam kiedyś, że " życie z drugim człowiekiem polega na tym, że zaczyna się lubić jego dziwactwa". Teraz napisałabym, że " życie z drugim człowiekiem polega na tym, że trzeba znosić jego dziwactwa". Bo, pewnie każdy ma jakieś. Byle były niegroźne. Jakie są moje? Pewnie to, że od czasu do czasu siedzę do nocy przy komputerze i piszę swoje blogi, że szperam strony o ogrodach, że boje się latania samolotem, że namiętnie rozwiązuję krzyżówki, czytam książki, gecoupaguję itp, itd. Jaki tego skutek ? Nie ma mnie wieczorem w łóżku, zamiast podróżować pracuję w ogrodzie i w ten sposób jakby prawie wymuszam zaangażowanie do prac ogrodowych tej drugiej osoby, itp, itd. Ale przecież ja też lubię podróżować i zwiedzać, a potem opisywać to na blogu. Czy takie dziwactwa są złe, groźne. Gorzej gdy dziwactwa stają się przykre, mam wrażenie, że ze sknerstwa, z wyrachowania. Bo jak inaczej nazwać konieczność tłumaczenia się z wyszczerbionego talerzyka / efekt mycia w zmywarce/ zniszczonej skrzynki do kwiatów / zużycie po kilku latach uprawiania w niej kwiatów/, rozliczania co jest już kilka dni w lodówce, i z pewnością się zepsuje, rozliczanie z zapachu obiadu w kuchni po powrocie z pracy/ gotuj, ale tak aby nie było w domu zapachów, bo wejdą w ściany/ leżących ciągle na oknie w łazience połówek papieru toaletowego, bo korzysta się tylko z tyle ile niezbędne, a pół małego kawałeczka czasem wystarczy. Czasem zaczynam się bać, co będzie dalej. Tych dziwactw kiedyś nie było. Nie wiem czy to wiek, czy po prostu odkrywanie się. Obawiam się, że to drugie.poniedziałek, 5 marca 2018
Dziwactwa
Pisałam kiedyś, że " życie z drugim człowiekiem polega na tym, że zaczyna się lubić jego dziwactwa". Teraz napisałabym, że " życie z drugim człowiekiem polega na tym, że trzeba znosić jego dziwactwa". Bo, pewnie każdy ma jakieś. Byle były niegroźne. Jakie są moje? Pewnie to, że od czasu do czasu siedzę do nocy przy komputerze i piszę swoje blogi, że szperam strony o ogrodach, że boje się latania samolotem, że namiętnie rozwiązuję krzyżówki, czytam książki, gecoupaguję itp, itd. Jaki tego skutek ? Nie ma mnie wieczorem w łóżku, zamiast podróżować pracuję w ogrodzie i w ten sposób jakby prawie wymuszam zaangażowanie do prac ogrodowych tej drugiej osoby, itp, itd. Ale przecież ja też lubię podróżować i zwiedzać, a potem opisywać to na blogu. Czy takie dziwactwa są złe, groźne. Gorzej gdy dziwactwa stają się przykre, mam wrażenie, że ze sknerstwa, z wyrachowania. Bo jak inaczej nazwać konieczność tłumaczenia się z wyszczerbionego talerzyka / efekt mycia w zmywarce/ zniszczonej skrzynki do kwiatów / zużycie po kilku latach uprawiania w niej kwiatów/, rozliczania co jest już kilka dni w lodówce, i z pewnością się zepsuje, rozliczanie z zapachu obiadu w kuchni po powrocie z pracy/ gotuj, ale tak aby nie było w domu zapachów, bo wejdą w ściany/ leżących ciągle na oknie w łazience połówek papieru toaletowego, bo korzysta się tylko z tyle ile niezbędne, a pół małego kawałeczka czasem wystarczy. Czasem zaczynam się bać, co będzie dalej. Tych dziwactw kiedyś nie było. Nie wiem czy to wiek, czy po prostu odkrywanie się. Obawiam się, że to drugie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Na niedzielę umówiłam się z córką. Zrobię jakiś obiad, potem kawę. W końcu miałam imieniny. Mojemu panu się to nie spodobało, " bo ...
-
Znalezione w sieci. Czas odpocząć i spojrzeć z miłością na siebie. Kark bardzo mnie bolał..... Przestałam nosić ciasne ubrania, zmieniłam kr...
-
Tak właściwie, to nic się nie stało, kilka łez, słów ostrych jak noże. Czyjeś życie się wtedy złamało I do dzisiaj się skleić nie może. Tak ...
-
Być w pełni wolnym, to mieć wybór z własnym sumieniem oraz sercem. Dźwigać na barkach jego ciężar I móc ponosić konsekwencje. To takie jasne...
-
A kiedy mnie już nie będzie, to nic się przecież nie zmieni, Spadnie śnieg albo deszcz i liść pożółknie w jesieni. A gdyby to była wiosna, u...
-
Co prawda grudzień to jeszcze kalendarzowa jesień, ale dla mnie to już zima. Mam to od dawna, bo przecież dawniej był już śnieg, a w ma...
-
Kochani z całego serca dziękuję Wam za życzenia i słowa wsparcia. Ja już nie cierpię z powodu takiego, a nie innego traktowania. Mo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz