niedziela, 7 września 2025

Urlop na działce

         Powiedziałabym, jaki urlop, przecież już nie pracuję, ale co, czy odmiana mi się nie należy, bo o to przecież chodzi. Taki miałam pierwszy raz w życiu. Pojechałam na działkę. Sama. Bez obowiązków, bez marudzenia, że czas wstać, że czas spać itd. Cisza i spokój. Tylko szum lasu, brzęczenie owadów pszczół, os i śpiew ptaków. No i roboty trochę, bo nie byłam tam przez całe lato. Tak się składało, że różne obowiązki nie pozwalały znaleźć na to czasu.
          Teraz były aż cztery dni i noce, bez planu co mam zrobić. Po prostu robiłam, odpoczywałam robiąc i trochę leniuchowałam.
          Robót dużo, bo wszystko pozarastane, ale zaczęłam od tego co najbliżej tarasu. Odętki wirginijskie wyrosły i zasłaniały widok na drugi plan. Przywiozłam też lawendy do posadzenia no i zrudziałe, naparstnice musiałam usunąć.


      Tutaj już po przesadzeniu. Odętki z prawej, Anabelki na drugim planie pod płotem, a naparstnice na kompoście.



               Kiedy zrobiło się zbyt gorąco to fotografowałam z pozycji horyzontalnej / jeszcze przed przesadzaniem roślin/, 


      bo porządkowanie zaczęłam od tego co w cieniu i gdzie było najmniej roboty. Mniej chwastów, bo właściwe roślinki już sobie radzą całkiem dobrze.


               Było też co nieco i krzyżówka.


               Noc minęła nie wiem jak i kiedy, a ja wstałam rześka , chętna i gotowa do pracy. Śniadanie na tarasie z obserwacją natury.




               To było misterne dzieło pająka, a to na trawie, czy też? Czy to babie lato?



                Na mokrej od rosy trawie było tego dużo. Kropelki rosy wisiały jak perełki na wszystkich roślinach.




             W sobotę padało. Dla nowo przesadzanych roślin to dobrze, a ja i tak miałam wracać. Mam w poniedziałek do załatwienia kilka spraw, jednak bardzo chciało mi się zostać na dłużej. Załatwię więc to co potrzeba i wrócę. Znowu na kilka dni.

3 komentarze:

  1. Twój wpis pachnie spokojem i latem. Czuć, że ten czas w ogrodzie był prawdziwym wytchnieniem. Szum lasu, rosa na trawie i śpiew ptaków niemal można poczuć... Cudownie, że mogłaś tak odpocząć i pobyć tylko ze sobą.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę sobie, że nawet kiedy nie pracujemy już to jednak potrzebny jest taki czas tylko dla siebie. Żeby odpocząć od codzienności. od pewnej rutyny każdego dnia. Najważniejsze, że udało Ci się pomimo pewnych robótek działkowych odpocząć, nabrać sił na kolejne życiowe zmagania.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Your garden looks very beautiful. I do not work anymore either, but my garden gives me a lot of work. It's nice to have a garden. Regards, Marit

    OdpowiedzUsuń