Moja babcia mawiała, " są takie dni w roku, że nawet piekło nie pracuje". Jednym z nich jest Boże Ciało. Zatem odpoczywam. Rekonesans po ogrodzie, czytanie, krzyżówki. W ogrodzie, od ostatnich fotek się pozmieniało. Przed dwoma tygodniami kwitło coś innego, piwonie całe były w pąkach.
A dzisiaj uginają się od kwiatów, które już zaczynają przekwitać
Kiwi kwitnie, ciekawe czy będą owoce.
A od frontu kwitną teraz róże. Na opadłych płatkach dobrze się chyba śpi. :-))
Mówią że , praca w ziemi zwiększa poziom hormonów szczęścia w organizmie. Coś w tym jest. Bo z pewnością zwiększa go oglądanie efektów tej pracy.
Terapia pracą w ogrodzie, zwana hortiterapią, to forma terapii, która wykorzystuje kontakt z roślinami i pracę w ogrodzie do poprawy zdrowia psychicznego i fizycznego pacjentów. Jest to sposób na rehabilitację, rozwój osobisty, redukcję stresu i poprawę samopoczucia. Mnie to pomaga. To nic, że chwasty. Kiedyś się z nimi uporam. Co prawda wyrosną następne. Na to nie ma końca, ale liczy się to co daje radość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz