Na
początku tygodnia padła propozycja " może byśmy gdzieś pojechali na
weekend". Byłam trochę zmęczona codziennymi obowiązkami i ogrodem, więc
obudził się we mnie dawny zew. Jedźmy. Ale dokąd? Najpierw sięgnęłam do mojego
spisu ogrodów pokazowych, arboretów itp. Potem musiał być jakiś nocleg,
najlepiej z jakąś atrakcją. Może winnica, spa, czy coś podobnego. No i jeszcze
coś po drodze i tak powstał plan na dwa dni.
poniedziałek, 9 lipca 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości… Spisz jak zabity, pijesz gładko… I nawet głowa boli cię rzadko...
-
Cicha noc, święta noc, Narodził się Jezus w Betlejem, a my, jak co roku wciąż nowe mamy nadzieje. Że zdrowi, że wszyscy, że zgoda i pokój, ...
-
Resztki potraw schowane do lodówki, bo nie wyrzucam, zastawa umyta stoi w kredensie, teraz kawka z kawałkiem ciasta i...
-
Pomimo przedświątecznego nawału, tu i ówdzie, prac przygotowawczych, wczorajsze i dzisiejsze przedpołudnie spędziłam na bombk...
-
W moich wpisach dosyć często pojawiają się tematy jak postępować w życiu, co robić, aby być szczęśliwym, jak być asertywnym. Tak, ja ...
-
Trzy lata temu napisałam : Nigdy w dniu urodzin nie pisałam w ten sposób. Ostatnie, bo nie te sprzed ro...
-
Jak określić rodzaj tej powieści? Obyczajówka, kryminał, komedia? W Pociągu w jednym przedziale niby przypadkowo spotykają si...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz