piątek, 6 lipca 2018

Największe miłości życia


            Kiedy leżę obok niej, kiedy Ona śpi, obserwuję jej opaloną maleńką twarzyczkę, każdy jej loczek jasnych włosków, każdą rzęskę powiek, które skrywają błękitne oczki i jestem taka szczęśliwa, że nie potrafię tego nawet opisać. Czasem jednak jest mi żal, że kiedyś będę musiała je zostawić. Niestety, takie jest życie i nikt tego nie zmieni. Ja dożyłam tyle lat i chociaż moja mama żyje, to tak właściwie od bardzo dawna jakby jej już nie było. Każda z nas żyje swoim życiem. Ja czasem coś dla niej robię, niestety ona nawet nie chce nas odwiedzić. Nie cieszy się z moich radości i to chyba bolało najbardziej. Bolało, bo już się przyzwyczaiłam i jest mi to obojętne. To przykre, ale również obojętna staje się dla mnie ona. Wiem, że ja dopóki będę mogła, to będę z moimi ukochanymi dziewczynami, córką i wnusią, z ich rodzinami. Będę je odwiedzała, zapraszała i cieszyła, że mogę być z nimi. Dzisiaj jest piątek i kolejny weekend. Dla mnie dni wolne i trochę odpoczynku. Potem będą urlopy, a za trzy tygodnie wnusia wejdzie w nowy etap życia. Skończy trzy latka, a od września pójdzie do przedszkola. Wiem jednak, że to nie koniec mojej opieki i pomocy. Zawsze kiedy będzie potrzeba to babcia będzie do dyspozycji. Czasem wcześniej odebrać z przedszkola, kiedy będzie chora i nie będzie mogła iść do przedszkola czy szkoły, kiedy będą wakacje. Chciałabym aby dzieliła jak dotychczas nasze pasje, chciała z nami rozmawiać i wspólnie przebywać. Aby była zdrowa i szczęśliwa, nie uległa złym pokusom tego świata i aby świat był dla niej przychylny.
              Dzisiaj coś mi znowu strzyknęło w kręgosłupie. Boli jak diabli. Wnusia mówi, że znowu w łazience jest brudna podłoga. Każdy coś naprószył. Ja na to, że tak, babcia posprząta, ale teraz bolą mnie plecy. Ona na to , babciu nie martw się, ja Ci pomogę. Pozbierała wszystkie swoje zabawki, ułożyła poduszki na kanapie, które wcześnie zrzuciła i przyszła do mnie po ścierkę do podłogi. Potem tak zawzięcie ją wycierała. Była zadowolona, bo " aż się świeci tak sprzątnęłam". Ja też, bo czy nie być szczęśliwym, mając takiego kochanego brzdąca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz