środa, 29 marca 2023

Do Świąt już blisko

           
        Dzisiaj mamy środę, w niedzielę będzie Palmowa, a potem Wielki Tydzień i Święta. Jakkolwiek by przypadało, zawsze tylko dwa dni. Kościół mówi, że to ważniejsze święta niż Boże Narodzenie, ale ja, a myślę, że większość, wcale tak tego mnie odczuwa. Przed Gwiazdką wielkie przygotowania, stroiki w mieszkaniu, w sklepach stosowna muzyka i dekoracje, a teraz cicho, skromnie. Co prawda ja ostatnio po sklepach nie biegam, ale tyle co idę, to wnioski takie, a nie inne. Mój blog też żył w okresie adwentu przygotowaniami do tamtych świąt, a teraz właściwie nic. W grudniu pisałam o zwyczajach adwentowych, o symbolach świątecznych, o potrawach, a teraz...? Może dlatego, że, chyba nie znam zwyczajów wielkopostnych, oprócz tego, że powinno się pościć, że Droga Krzyżowa, że Gorzkie Żale, że rekolekcje. Dobre uczynki powinny być przez cały rok, więc to nic szczególnego. Może to dlatego tak cicho i spokojnie, że wymiar Wielkiego Postu jest duchowy, religijny, więc przeżywać go mamy wewnętrznie nie na pokaz, zatem co tu pisać.  W niedzielę pójdziemy z palemkami, wielki czwartek, piątek i sobota jeśli się uda, to na nabożeństwa i jeśli na rezurekcję, wczesną mszę w pierwsze święto, to, to zauważymy, bo inaczej to jak zwykła niedziela, tyle, że pieśni w kościele radosne. O, i zapomniałabym, malowanie jajek, pisanki, kraszanki, a w sobotę ze święconką do kościoła, lub do krzyża na rozstaju dróg, gdzie ksiądz przychodzi świecić pierwszy świąteczny posiłek, a właściwie niektóre jego elementy. Dawniej czuło się tą atmosferę wielkanocną bardziej. Wielkie sprzątania i wietrzenia domów, teraz staramy się pilnować porządku zawsze, więc bez większych zapędów na święta. Atrakcją były szynki, pasztety, galarety. Teraz mamy je przez cały rok i chyba szukać by trzeba ze świecą tego, który by nie jadł w ostatnich siedmiu tygodniach, tego na co miał apetyt. Niekoniecznie szynki, bo nie zawsze chcemy je jeść, ale chyba nie z racji wielkiego postu.  Pogoda też psoci, więc bez radosnej wiosny na razie, a dawne karki świąteczne pełne były zielonych łąk i białego kwiecia. Te wspomniane szynki, jaja i pęta kiełbas też były na tamtych kartkach. Szkoda, że w domu nie zachowały się żadne z tamtych czasów, z mojego dzieciństwa. Teraz nawet kartek się nie wysyła, lub w bardzo ograniczonym zakresie. Pozostają rozmowy maile, smsy czy rozmowy telefonicznie. Może te bezpośrednie rozmowy są nawet lepsze niż kartka, ważne, że jest pamięć. No i zajączek. U nas zawsze był w drugie święto. Koszyk ze słodyczami ukryty gdzieś w ogrodzie. Niektórzy wyjeżdżali do lasu i wtedy rodzice mieli kłopot jak ten koszyk niepostrzeżenie podłożyć. Teraz w lesie boimy się kleszczy, a zamiast koszyka ze słodyczami zrobiły się duże, niczym gwiazdkowe, prezenty. I chyba ostatni element tej świątecznej układanki, z drugiego dnia, zapomniany, nie zachowany, śmigus dyngus. Czy jeszcze gdzieś się polewają? Przecież zniszczy się ubranie, fryzura, napaćka się w domu itd. No i zaczęłam, że brak tematów do pisania przed wielkanocnego, a wystarczyłoby rozszerzyć każdy temat i byłoby postów, że ho ho. Może to ja się starzeję i chce mi się coraz mniej, a stresy i sprawy dnia codziennego tak przytłaczają, że zapominam o przygotowaniach świątecznych.

2 komentarze:

  1. Elu, wszystko zależy od naszego nastawienia. Dla mnie święta wielkanocne są ogromną radością nie tylko z powodów kościelnych, ale i zmiany życia, wiosny.
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jednak czuję atmosferę wielkanocną. Być może z powodu wielkiego sprzątania, zaglądnięcia do każdej szufladki, do każdego zakamarka, wymycie każdej półeczki, odsunięcie biurek z komputerami, odkurzenie książek, mycie okien, krochmalenie i prasowanie firanek, zasłon, wymiana serwetek, itd itd... Właśnie jesteśmy po takim sprzątaniu. Nie miałam czasu na odwiedzanie zaprzyjaźnionych blogów. Wczoraj na koniec zrobiłam jeszcze palemkę, a od jutra zaczyna się część duchowa.
    Pilnowanie porządku? to codzienna normalność. Dzisiaj zmieniona pościel, wyprana, powieszona do wyschnięcia. W przyszłym tygodniu już tylko niewielkie prasowanie, zrobienie wędlin, odwiedzenie najbliższych na cmentarzach, kupno świeżych kwiatów a to wszystko na pełnym luzie.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń