wtorek, 16 grudnia 2025

Cytat na dziś - Wiesław Myśliwski


" najciężej jest ruszyć. Nie dojść, ale ruszyć. Dać ten pierwszy krok. 
Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg, lecz serca. 
To serce najpierw rusza, a dopiero nogi zaczną za nim iść.
A na to nie trzeba tylko siły, ale i przeznaczenia, żeby przemóc serce i powiedzieć:
to ruszam."

Wiesław Myśliwski, mój ulubiony autor.

niedziela, 14 grudnia 2025

Bez wyjaśnień

Być w pełni wolnym, to mieć wybór
z własnym sumieniem oraz sercem.
Dźwigać na barkach jego ciężar
I móc ponosić konsekwencje.
To takie jasne i klarowne.

Lecz kiedy czujność twoją uśpią,
zabiorą więcej niż przypuszczasz.
To wtedy będzie już za późno.
Jeśli nie kiwniesz dzisiaj palcem,
Jutro obudzisz się bez ręki
I zerwą siłą , bez wyjaśnień,
z twojego czoła czuły błękit

Michał Matejczuk

piątek, 12 grudnia 2025

Już nic, co było

         Mamo, dzisiaj składałabym Ci życzenia, ale mogę już tylko zapalić znicz i zmówić zdrowaśkę. Czy jest mi smutno? Jest mi dziwnie, że Ciebie nie ma. Nie smutno, bo Ciebie nie było dla mnie już dawno i musiałam się tym pogodzić. Ja musiałam być, bo Ty byłaś przecież matką i to był mój obowiązek. To co było przerabiałam z psychoterapeutą. Gdybyś o tym wiedziała, byłabyś oburzona, bo o tym co w domu nie mówi się nikomu. Tak mówiłaś. Kiedyś się do tego stosowałam, ale już nie teraz. Dzisiaj, po raz kolejny o tym myślałam, może dla przypomnienia sobie, że mam prawo do swojego życia, do życia na własnych zasadach. Czasem myślę i mam obawy, że to egoizm z mojej strony i dlatego przypominam sobie pewne zasady. Kiedy całe, niekrótkie życie było się innym, łatwo wrócić do tego co było, nawet jeśli to jest wbrew sobie i swojemu zdrowiu.
        Nie jest łatwo zmienić się, kiedy zawsze wyrzekało się własnych potrzeb, by czuć przynależność do kochanej osoby, matki, a potem też innych.
Chciałam ratować, brałam odpowiedzialność za zachowania i emocje  dorosłych osób,
starałam się nie sprawiać kłopotów, zadawalać, czułam się winna. Przecież to bagaż nie do udźwignięcia. Ja się ugięłam, załamałam. Teraz staram się budować na nowo.
          Niektórzy mówią, zmieniłaś się. Jesteś chłodna i ta twoja samotność.
Ale nie. Nie zmieniłam się. Po prostu w końcu odnalazłam siebie. Przestałam próbować zadowalać wszystkich. Nie czekam już, aż ktoś mnie pokocha, żebym poczuła, że istnieję.
Nie potrzebuję już aprobaty, potakiwania ani fałszywych uśmiechów. Uczę się mówić NIE.
Uczę się wybierać siebie. Odsuwać od tego, co mnie męczy, od ludzi, którzy mnie wyczerpują, od miejsc, w których czuję się obco i źle. To nie jest złość ani żal. To nie jest też starość. To spokój. Żyję w zgodzie z samą sobą. Zrozumiałam, że lepiej być samej niż w męczącym towarzystwie. I że nie ma nic cenniejszego niż spokój i pokochanie siebie.

*
Ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść. Uwolnić się od nich.
Odciąć. Zamknąć cykl.
Nie z powodu dumy, słabości czy pychy,
ale po prostu dlatego, że na coś już nie ma miejsca w twoim życiu.
Zamknij drzwi, zmień płytę, posprzątaj dom, strzepnij kurz.
Przestań być tym, kim byłeś.
Bądź tym, kim jesteś.

~Paulo Coelho ~

środa, 10 grudnia 2025

Na długie, zimowe wieczory

     Co prawda grudzień to jeszcze kalendarzowa jesień, ale dla mnie to już zima. Mam to od dawna, bo przecież dawniej był już śnieg, a w marcu niby jeszcze zima ale dla mnie już wiosna. Zatem co na długie zimowe wieczory? Aromatyczne herbatki - nie przepadam za herbatą, wolę kawę. Książki - oczywiście, zanurzyć się w ciekawe historie. Robótki ręczne - jak najbardziej, szydełko, dzierganie, to odpowiednie na zimowe dni i wieczory. Ostatnio zrobiłam kolejny sweterek dla wnusi.




      Podczas przeglądania facebooka widziałam kiedyś ciekawy początek robótki i tak mi się podobał, że spróbowałam. Niestety, albo coś zrobiłam nie tak, albo sam sposób nie był doskonały, bo brzeg mi się podwijał. Wykombinowałam więc nabranie oczek w miejscu początku wzoru i zrobiłam tradycyjny ściągacz w drugą stronę. Zaoszczędziłam w ten sposób kawał prucia.




                Moja mama robiła nam w latach 50-tych i 60-tych swetry pod choinkę. Babcie robiły ciepłe skarpety i rękawice. Nie było takich możliwości jak teraz. Takie były czasy.

poniedziałek, 8 grudnia 2025

" Córka zegarmistrza" - Kate Morton

             

          Birdie, córka zegarmistrza, główna bohaterka, bo to ona lub o nią chodzi głównie, ale wątków jest sporo i bohaterów też, zwłaszcza, że jest to historia sprzed, w właściwie przez 150 lat. Całość łączy Birdie. W 1862 roku w nowo nabytej posiadłości Edwarda Radcliffa zbiera się grupa młodych artystów ze swoimi muzami. Wypadki, które maja tam miejsce naznaczą całe przyszłe życie niektórych z tych osób. Jakie powiązania z osobami związanymi z tym miejscem w późniejszym czasie ma młoda archiwistka Elodie, która wykonując swoją pracę, natrafia na  starą, skórzaną torbę, w której ukryte są dwa pozornie niezwiązane ze sobą przedmioty, wyblakłe zdjęcie przedstawiające  piękną kobietę w wiktoriańskim stroju, oraz szkicownik artysty z  rysunkiem domu z dwuspadowym dachem, stojącym w zakolu rzeki. Elodie zna ten dom z opowieści krążących przez pokolenia w jej rodzinie, ale sądziła ze to wymyślona legenda.
         Autorka na kolejnych stronach powieści odkrywa tajemnice przeszłości, aż do ich całkowitego rozwiązania.
       „Córka zegarmistrza”  to świat  pełen  zagadek, gdzie przeszłość nieustannie splata się z teraźniejszością. To rodzinna saga, dramat i trochę kryminał z zagadką do rozwiązania. To  nawiedzona posiadłość , rodzinne sekrety, sztuka, śmierć i miłość. To  dziewiętnastowieczny i współczesny Londyn, szum Tamizy, skrzypienie schodów i piękne ogrody. To artystyczna bohema, stare zdjęcia w sepii pokryte kurzem, dźwięki wiolonczeli, zapach farb i tykanie zegara. To ciche szepty i przerażająca prawda, która kryje się w murach starego domu. To  wielka miłość i równie wielka strata, to wreszcie poczucie winy. To opowieść o upływającym czasie, znaczeniu pamięci, przynależności do miejsca i ludzi oraz o historiach, które opowiadane nie zawsze muszą być prawdziwe. To piękne opisy miejsc i postaci i równie  piękny, delikatny język / przeciwieństwo poprzednio czytanej książki/.
          Pomimo swojego piękna, nie jest to książka do przeczytania jednym tchem. Wymaga uważności. Ilość opisywanych wydarzeń , postaci i miejsc, przeskakiwanie między latami, wymagały częstego wracania do wcześniejszych rozdziałów, by odświeżyć informacje. Jednak jestem pełna podziwu dla autorki za tak misternie utkaną historię. Książka warta polecenia. 
            Dodam, że piękne wydanie tej książki otrzymałam w prezencie.

z napisu na nagrobku 1840 - 1881

"W tej zielonej od mchu kresce zawiera się całe życie człowieka, 
jego dzieciństwo, miłości, straty, lęki, wszystko sprowadzone do prostej kreski 
wykutej w kamieniu na przykościelnym cmentarzu"
*
zwiedzający, fotografując
" Doświadczają świata przez okienka swoich telefonów, zachowując zdjęcia na później, tak by teraz, nie musieli niczego oglądać ani czuć"
---
56 książka, 543/18.656

sobota, 6 grudnia 2025

Co na prezent od Mikołaja?


                  Dla wszystkich małych i dużych Mikołaju przynieś nam to wszystko, albo chociaż coś z tego. Wszystkim pieskom, kotkom i kociaczkom, co czekają na swój dom, lecz też ludziom, dzieciom , dziadkom. My wszyscy tego potrzebujemy, a nie wszyscy to mamy.
               Od dzisiaj zaczynam myśleć o świętach, co nie oznacza, że wcześniej nie myślałam. Prezenty i upominki mam przygotowane, ale teraz zacznę po trochu nadawać świątecznej atmosfery w domu. Czas na powolne dekoracje. Na oknie w kuchni stoi adwentowy świecznik, a to w moim pokoju.


piątek, 5 grudnia 2025

A kiedy mnie nie będzie - Ania Bralska


A kiedy mnie nie będzie

A kiedy mnie nie będzie
to świat się nie zatrzyma
Przyjdzie kolejna jesień
a po niej biała zima

Będą kolejne święta
śnieg ogród nam okryje
I ktoś cichutko szepnie
to rok jak już nie żyje

Gdy w starej Kamienicy
kurtyna będzie w górze
nie ujrzysz mnie na scenie
Ja będę hen tam w chmurze

I będę hen patrzyła
będąc już tam na szczycie
jak dbacie o ten klejnot
co się nazywa życie...😪

Ania Bralska
Dwie strony lustra

          Piękny wiersz, ale mam nadzieję, że na taką przyszłość  jeszcze trochę mam czasu. Jednak kiedyś to nastąpi, taki los każdego człowieka, a im jestem starsza, to częściej o tym myślę. Ostatnio nachodzą mnie takie smętne myśli. To chyba wpływ listopada.