poniedziałek, 13 grudnia 2021

Dekoracji coraz więcej, święta coraz bliżej

                  Święta coraz bliżej, to i dekoracji coraz wiecej. Za oknem sporo śniegu napadało w piątek, więc zrobiłam też go trochę na szybie. Srebrno białe, błyszczące naklejki wygladają ładnie zwłaszcza gdy ciemno na dworze.


        Na imieniny dostałam nowy kwiatek. Nie wiem co to za jeden. Jest w wysokim słoju. Dodałam kawałek koronki, kokardkę ze sznurka, do którego klejem na gorąco dokleiłam białe kuleczki i choineczkę i  jest coś nowego, świątecznego



              Z puszki po mleku, które wypiła mała wnusia, papieru, serwetki, tasiemki i koronki, no i oczywiście farb, lakieru i kleju zrobiłam "nową" puszkę, do pierniczków.




          Wyszperałam też w spiżarni stary dzbanek, u mnie nic, albo prawie nic się nie wyrzuca. Trochę białej taśmy w zimowe wzory i garnek stoi na stole. Tylko jako dekoracja. Może  włożę w niego zielone gałązki świerkowe.


                Teraz tylko się zastanawiam lepiej tak


                      czy tak? :-)


            Nową mam też herbaciarkę. Zrobiłam taką w zimowe wzory. Ta z lawendą przecież nie pasowała. Dziwne, że wcześniej się o to nie pokusiłam.




            Do starych już słoiczków dołożyłam co nieco i choć stare, dla mnie są nowe. Przez rok na nie nie patrzyłam.





          Od Mikołaja dekoracja w koszyku. Do smakowania i do patrzenia.



             Denerwowało mnie zawsze to co wisiało nad kominkiem. Nie pasowało do światecznej dekoracji, wprost gryzło się. Zdjęłam, ale zostały haczyki, zapragnęłam więc zawiesić wieniec. Widziałam kiedyś fajne w Tedim, więc w czwarek jeszcze wieczorem pojechałam. Nie mam daleko, a już chciałam mieć. Na drzwi wejściowe zrobiłam z  żywych gałazek, a tutaj nie chciałam, aby na świeta się sypały mi igły. Z tego co miałam w domu raczej nie zrobiłabym o średnicy 33 cm, a tyle musiał mieć aby zakryć haki. A w Tedim już nic nie było. Poszłam do Sinsay, nawet nie byłam pewna czy tam mają takie rzeczy. Był o odpowiedniej śrdnicy, ale taki chudy, szaro biały. Dodałam więc swoje i wyszło co wyszło. Wisi nad kominkiem



                 To tyle na dzisiaj, chociaż do świąt jeszcze dziesięć, a właściwie jedenaście dni, w domu już czuć ich atmosferę.

3 komentarze:

  1. od wczoraj udzielam się artystycznie, pomagając mamie wystroić dom na święta. i taki stroik robiłem w złoto wiśniowej szacie z szyszkami i cynamonem, brokatem jemiołę pryskałem. niech ma pięknie - już się chwali znajomym, jak się ładnie zrobiło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe dekoracje świąteczne, ich chyba mamy najwięcej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Własnoręcznie zrobione ozdoby najbardziej cieszą. Ja jeszcze się waham czy ozdabiać dom bo jadę na Święta do siostry. Ale chyba zacznę jutro, niech choć pusty stoi odświętnie ubrany.

    OdpowiedzUsuń