wtorek, 31 grudnia 2019

Życzenia na nowy rok

A...anioła stróża u boku
B...buziaków słodkich miliony
C...czasu wolnego dla siebie
D...drogi usłanej różami
E....ekskluzywnych wakacji
F....fury pieniążków
G...gwiaździstego nieba
H...horoskopu korzystnego
I.... i oprócz tego
J...jasności umysłu
K...kolorowych chwil
L...lotów wysokich
M...miłosnych uniesień
N...nieprzemijającej urody
O... oddechu od codzienności
P...pogodnych dni
R...romantycznych wieczorów
S...szalonych nocy
T...tylko spełnionych marzeń
U...uroku osobistego
W...wiary w sukces
Z...zawsze uśmiechniętej buzi

***
Wiersz znaleziony w internecie. Autora nie znam.

piątek, 27 grudnia 2019

Po świątecznie

            Nasuwa się stare powiedzenie "było, minęło". Oczywiście były już tegoroczne święta, ale czy wszystko minęło? Mam nadzieję, że nie do końca, bo pozostały kolejne wspomnienia. Byliśmy razem, dzieliliśmy się opłatkiem, spiewaliśmy kolędy. Mikołaj zostawił za drzwiami worek z prezentami, więc była radość zwłaszcza wśród dzieci i rzeczywiście wróciła codzienność. Jeszcze tylko Sylwester i wejdziemy w nowy rok Już 2020. To już dwadzieścia lat, a wydaje się, że tak niedawno baliśmy się pluskwy milenijnej, gdy wchodziliśmy w nowy wiek, czyli rok 2000. Nie będzie to zwykły rok, bo luty będzie o jeden dzień dłuższy, a tym samym rok będzie miał 366 dni. Moi dziadkowie mówili , że w tzw. roku przestępnym, czyli takim jak nadchodzący może zdarzyć się coś nieoczekiwanego, czegoś się zawsze obawiali. Czy słusznie? Chyba nie, bo w każdych latach były zdarzenia i dobre i złe. Moi rodzice urodzili się w latach przestępnych, a teraz urodzi się moja wnusia.

środa, 25 grudnia 2019

Święta Bożego Narodzenia


JEST TAKI CZAS, CO ŁZY W ŚMIECH ZMIENIA,
JEST TAKA MOC, CO SMUTEK W RADOŚĆ PRZEMIENIA,
JEST TAKA SIŁA, CO SPEŁNIA MARZENIA...
TO WŁAŚNIE MAGIA ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA.

wtorek, 24 grudnia 2019

Wigilia, moja wigilia

              Uroczystość Bożego Narodzenia wprowadzono do kalendarza świąt kościelnych w IV wieku. Od VI wieku ustaliła się tradycja wieczornej kolacji, zwanej wigilią. Jest ona echem starochrześcijańskiej tradycji wspólnego spożywania posiłku, zwanego z grecka agape, będącego symbolem braterstwa i miłości między ludźmi. W Polsce Wigilię zaczęto obchodzić wkrótce po przyjęciu chrześcijaństwa, choć na dobre przyjęła się dopiero w XVIII wieku. Wigilia Bożego Narodzenia czy też wigilia świąt Bożego Narodzenia, dla niektórych gwiazdka, z łaciny oznacza czuwanie. To dzień kończący okres adwentu. 
         Najważniejszy dzień, niby jeszcze nie świąteczny, bo dzień pracy, a jednak. Bóg się rodzi. Przed południem niektórzy idą jeszcze do pracy, inni czynią ostatnie przygotowania w domu. Pewnie jedni i drudzy sporo mają przygotowane wcześniej, aby zdążyć, aby można bez nerwówki. Stół przykryty białym obrusem, najlepsza zastawa, może stroik, świece. Choinka przystrojona i świecące się lampki. Z głośnika płyną kolędy. Te nasze tradycyjne, ale jingle bels i podobne też. Nasze są właściwsze. Przypominają dziciństwo. W kuchni pachnie kapustą z grzybami i kompotem z suszu. Za chwilę będzie też zapach smażonych ryb. Niektórzy nie lubią zapachu kapusty i ryb w domu, ale to przecież zapach wigilii i dzieciństwa. Wtedy pachniało jeszcze pastą do podłóg i świerkiem. Teraz choinki tak nie pachną. W garażu czeka gwiazdorowy worek z prezentami.  O szesnastej jest już ciemno. Trzeba wypatrywać pierwszej gwiazdy. Wcześniej zbierze się rodzina, która zasiadzie za stołem.  Opłatek, życzenia, czasem łzy, za czymś, z czegoś, a może z radości, że jeszcze jest kolejna wspólna, że jest się czym cieszyć. Potem przez siedem, a może dwanaście dań, poczynając od barszczu. Musi być kapusta, grzyby, mak, orzechy, ryby w różnych kombinacjach. Zanim będą pierniki, makowce, keksy i kawa, chwila na kolędy. Oj, i ktoś dzwoni. Poruszenie wśród dzieci. Wśród dorosłych też, bo przecież trzeba utwierdzać w dzieciach jak najdłużej ten przyjemny czyn Mikołaja, a dla niektórych Gwiazdora. Obaj niestety są tak zapracowani, że najczęściej zostawiają worek pod drzwiami i zanim się je otworzy to już szybują swoimi saniami dalej. Teraz zaczyna się ekscytacja, bo co też przyniósł. Czasem zostawił kartkę, że zanim się odbierze prezent, trzeba zaśpiewać kolędę. To pobudza bardzo do wspólnego spiewania, bo przecież trzeba pomóc. Mnie też wówczas pomogą. Jest dużo śmiechu i zabawy. Jest radość. Kiedyś była jeszcze pasterka. Teraz jak się wytrwa. Jak dzieci są w wieku, że wytrwają do późna w nocy. 
              Nim się zupełnie ściemni  będą nasi goście. Wigilię będzie czas zacząć.


        Teraz jest 11,30 .  Za oknem widać piękne słoneczko, zielona trawa. Jak we Wielkanoc.

poniedziałek, 23 grudnia 2019

Życzenia świąteczne


Niech szczególny czas Świąt Bożego Narodzenia
będzie okazją do spędzenia pięknych chwil w gronie najbliższych
a Nowy 2020 Rok przyniesie radość, pokój i nadzieję.
Radosnych i spokojnych Świąt

niedziela, 22 grudnia 2019

Ostatnie przygotowania.

                Jutro ostatni dzień na przygotowania. Pieczenie ciast, ryba w galarecie, ryba po grecku. Pierniczki już polukrowałam.





              Mieliśmy to robić razem z wnusią, ale zabrakło nam wspólnego czasu. Pomagała dziadkowi stroić choinkę.





               Ustawione są też ostatnie dekoracje, w tym też otrzymany piernik bardzo dekoracyjny. Dekoracje są nie tylko w salonie, ale wszędzie gdzie mogą pojawić się odwiedzający nas goście.











          W wigilię jeszcze zrobię z żywych gałązek świerkowych stroik na honorowe miejsce . W wigilię też będzie gotowany kompot z suszu, pieczone ryby, paszteciki , sałatka i obiad na swiąteczne dni. 

Czy byłam prezentem na święta

                  Urodziłam się dwa dni przed wigilią. Czy byłam świątecznym prezentem? Chyba tak, zwłaszcza że prezenty są różne. Nie zawsze przypadają nam do gustu. Ja też chyba byłam tym nietrafionym. Tak mi się całe życie wydawało. Nie oznacza to że byłam jakaś felerna, ale chyba nie oczekiwana. Dzisiaj nie ma co, tego tematu roztrząsać. Było minęło. Oj nie, było jak było, ale niech trwa. Życzę sobie jeszcze wielu lat, oby w zdrowiu. 
             A dzisiaj , najważniejsi, córka z rodziną wpadli na chwilę, aby złożyć życzenia. Wnusia wręczyła kwiatki i śpiewała " sto lat"

sobota, 21 grudnia 2019

W dmu czy nie w domu


              Są osoby, które na święta wyjeżdżają. Niektórzy do rodziny, co rozumiem, ale sa też tacy co wujeżdżają do jakiegoś centrum wypoczynkowego, do hotelu itd. W jakimś minionym roku dostałam skierowanie do sanatorium i zrezygnowałam. Święta Bożego Narodzenia powinny być spędzane z rodziną. Kiedy córka była w takim wieku, że mieszkaliśmy razem, to też mówiłam, że może kiedyś pojedziemy na " gotowe" święta gdzieś np. w góry.  Mówiłam jednak, póki żyje mama, to tego nie zrobię. Teraz wiem, że nigdy tego nie zrobię, bo córka ma swoją rodzinę i chcę spędzać chociaż jeden z tych dni z nimi, z moimi wnuczkami, razem.  Ludzie którzy uciekają na świeta z domu są samotni. Wspołczuję im, że nie mają rodzin albo nie potrafią z nią spędzać czasu. Dlatego pielęgnujmy tradycje świąteczne, uczny tego nasze dzieci i nasze wnuki. To bardzo ważne w życiu,

piątek, 20 grudnia 2019

Mikołaj czy Gwiazdor


             
              Dzień świętego Mikołaja, obchodzony 6 grudnia, został ustanowiony na cześć biskupa Miry w rocznicę jego śmierci. Biskup ten nie miał jednak czerwonego stroju ani  sań z reniferami. Przedstawiany jest w infule na głowie i z pastorałem w ręku. Mikołaj urodził się w Patarze, na terenie obecnej Turcji w zamożnej rodzinie. Od najmłodszych lat był bardzo pobożny i chętnie pomagał ubogim. Jedna z legend głosi, że biskup pewnego dnia dowiedział się, że jeden z mieszkańców Patary popadł w straszną nędzę. Miał trzy córki, które z powodu braku pieniędzy nie mogłyby wyjść za mąż. Z tego powodu nocą Mikołaj wrzucił przez komin trzy sakiewki z pieniędzmi, które wpadły do pończoch i trzewiczków suszących się przy kominku. Stąd wziął się zwyczaj wystawiania przy kominkach butów i skarpet na prezenty. Tam, gdzie kominków nie ma, buty stawiało się na oknie. W niektórych rejonach Mikołaj przychodzi również w Wigilię Bożego Narodzenia.  Istnieją jednak na terenie naszego kraju, gdzie prezentami w wigilię obdarowuje Gwiazdor. Nazwa Gwiazdor pochodzi od gwiazdy noszonej przez kolędników. Gwiazdor nosił ze sobą wór z prezentami i rózgę. Odpytywał dzieci z pacierza czy kolęd. Grzeczne dzieci nagradzał prezentami, natomiast łobuzów bił rózgą.  Nazwy Gwiazdor używa się szczególnie na terenach, które były pod zaborem pruskim. Obecnie na skutek migracji oraz wpływu mass-mediów, ginie tradycja Gwiazdora na rzecz popularnego świętego Mikołaja.
               Zadanie Mikołaja czy Gwiazdora nie jest wcale łatwe. Nie chodzi bowiem o to aby, przyniósł dużo, ale aby trafił w gust. Czasem piszemy do niego listy.

          
            Ten współczesny obsługuje nawet komputer.


           Mam nadzieję, że jakoś się z nim dogadałam  i przyniesie to co sprawi radość dużym i małym. Przysłał worek do prezentów, więc idę pomóc mu je pakować.


czwartek, 19 grudnia 2019

Gdyby nie dekoracje ...

                Gdyby nie dekoracje świąteczne w domu, nic by nie wskazywało że, święta Bożego Narodzenia są za progiem. Za oknem bardzo ładna pogoda. Przyświeca słoneczko, na zielonej trawie kładzie się długi cień.  Pomimo, że nie ma mrozu i śniegu, ptaszki znajdują codziennie swoją stołówkę. Najchętniej poszłabym pracować w ogrodzie, ale nie będę się wygłupiała. Mam w końcu inne prace.



                 Sprzątam i sukcesywnie wystawiam świąteczne dekoracje. Znalazłam moje cherubiny i przyczepiłam na oknie dupereli. Są też dekoracje w oknie kuchennym.






                No i wczoraj robiłam ciasteczka. Różne, pierniczki, anyżowe gwiazdeczki, cynamonowe. Jeszcze tylko muszę je udekorować. A przy okazji moje decoupagowe pojemniczki. 






środa, 18 grudnia 2019

Dzisiaj z innej beczki

              Pisałam już chyba kiedyś na blogu, a może w jakimś komentarzu, że zaprzyjaźnił się z nami kot sąsiadów. Mówiłam przy jakiejś okazji sąsiadce, że do nas przychodzi i nie miała nic przeciwko temu. Ale od jakiegoś czasu kot chce być w domu. Zaczęłam go dokarmiać, bo zawsze był straszliwie głodny. Czy może właścicielka być o to zła? Przecież nie wygonię kota skoro on wybrał nas. Nie zatrzymuję go na siłę, ale pozwalam. Wczoraj też przyszedł. Zaglądał do mnie do domu przez okno. Aby to zrobić musiał wykonać trochę karkołome ruchy. Ze schodów ograniczonych od strony okna balustradą na pierwsze okno, a potem nad odkrytą przestrzenią przeskok na drugie okno. Powrót tą samą drogą. Skakał już tak kiedyś, niestety wczoraj przy powrocie usłyszałam odgłos balustrady jak od mocnego uderzenia. Nie zdążyłam zobaczyć co się stało, bo kot wbiegł do domu. Usiadł ze spuszczoną głową i bardzo miauczał. Pozwolił się pogłaskać i poszedł jeść. Potem spał na kanapie. Po chyba dwóch godzinach poszedł do sypialni i jak nigdy schował się w szufladzie pod łóżkiem. Nigdy tego nie robił. Późnym wieczorem wyszedł z szuflady i położył się na łóżku. To miejsce już sprawdzał wcześniej kilka razy. Nigdy jednak nie został w naszym domu na noc. Wczoraj nie miałam jednak sumienia, aby go wygonić na zewnatrz. Bałam się co prawda, aby nie nabrudził. Kot przespał całą noc, chyba pod łóżkiem, bo rano tam leżał i rano jako ostatni zszedł do kuchni. Jeść jednak nie chciał, wyszedł na taras i kiedy go spuściłam z oczu zniknął. Przeszukałam cały ogród, a kota nie było. Kiedy wyszłam na ulicę wchodził w przydrożne krzaki. Poszłam za nim, aby go zabrać. Bałam się, że coś mu jest, że może jednak do weterynarza, ale on pomalutku coraz dalej w te zarośla wchodził. A zarośla to dzika róża i głogi. Wróciłam nawet po sekator, ale niestety kotek jakby szukał cichego miejsca. Z wyrzutami sumienia wróciłam do domu. Potem poszłam jeszcze raz zajrzeć, ale już go nie było. Zabrałam się za czyszczenie okna w kuchni i taki mnie ogarnął żal, że mu nie pomogłam, że on pewno szuka ustronnego miejsca i może tam zakończy swój żywot, że ryczałam jak bóbr. Kiedy się wypłakałam, a okna jeszcze nie skończyłam, bo jak czyścić płacząc, moje biedaczysko wróciło. I to nie do sąsiadów, ale do nas. Trochę podjadł i teraz leży na kanapie przy mnie. Z radości, że wrócił pojechałam zaraz do sklepu i kupiłam kuwetę i żwirek. Jak będzie chciał zostać na noc, to bez obaw mu będę pozwalała.  Skoro wybrał sobie nas i nasz dom, to tak trochę jakby był nasz. 


wtorek, 17 grudnia 2019

Wigilia i jasełka w przedszkolu.

                     
Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem
Wesoła nowina: 
Że Panna Czysta, że Panna Czysta
Porodziła syna!
Chrystus się rodzi, nas oswobodzi!
Anieli grają, króle witają,
Pasterze śpiewają, bydlęta klękają-
Cuda, cuda ogłaszają!

           Jutro w przedszkolu mojej wnusi jest wigilia i jasełka. Zaproszeni są rodzice. " Tato musisz zabrać kamerę, bo ja mam role do przedstawienia" powiedziała wczoraj. Śpiewała kolędę i powytarzała tekst. W ubiegłym roku  w jasełkach była aniołkiem. 

poniedziałek, 16 grudnia 2019

Okno na duperele

                 Uwielbiam robić świąteczne dekoracje. Wprowadzają magię do domu, a wraz z nią magiczne święta.  Zdaniem mojego męża, to odpowiednia zabawa na czas, jak są w domu dzieci, a ja uważam, że dzieci przyjdą w święta, w wigilię, więc będą, a poza tym robię to nie tylko dla dzieci. Robię to dla tej magii, dla ciepła, które wypełnia dom w którym są różne drobiazgi, dla przyjemności.  Jeśli chodzi o Boże Narodzenie, to zaczynam od zmiany firanek na krótkie. Zawsze mam takie zasłaniajace całe okno lub nawet długie. Teraz, zimą prędko jest ciemno i trzeba zapalać światło, więc i tak spuszczam żaluzje. W dzień firanka nie blokuje wpadajacego światła, no i widać co jest na parapecie. Przedłużeniem firanki są jedynie śnieżynki dyndajace na nitkach. I czyż to nie wprowadza świątecznej atmosfery, nawet jeśli do świąt jeszcze cały tydzień.

















                Na progu też witają  kolorowe światełka. I za to muszę podziękować  mężowi.


               Na drzwiach balkonowych zrobiłam malunki sztucznym śniegiem. Szablonik za parę złotych, psik, psik, psik i jest. Dopóty dziecięce łapki nie będą dotykać, a potem umyję i będzie też dobrze. 


                    Jutro jeszcze okno kuchenne muszę zrobić. A w łazience nowe serduszka zapachowe, z reniferem, a jakże.