niedziela, 8 grudnia 2019

Jarmark świąteczny


                     Chociaż z nieba kapało coś drobnego, po obiedzie pojechaliśmy na jarmark świąteczny. Byłam zainteresowana wyrobami  handmade, ale wcale ich nie było. Kilka decoupagowych kasetek i bombek, ale bez szaleństwa i wyboru. Co prawda na stoiskach było tylko rekodzieło i coś na rozgrzewkę, ale to nie to czego szukałam. Kupiliśmy porcję prażonych kasztanów i  pączusie na ciepło. Pomimo, że roznosił się kuszący zapach bigosu, tudzież innych pyszności to nie skorzystaliśmy. Byliśmy po obiedzie. Czyli trochę spaceru wśród straganów i tłoczących się ludzi i wrócilismy do domu.


2 komentarze:

  1. Też zauważyłam, że na tych jarmarkach króluje komercja a jak już trafi się coś fajnego to niebotycznie drogie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację. Ceny tych kilku bombek decoupagowych były niebotyczne. Duża 60,- zł. Ja patrzyłam z ciekawości, bo też robię, ale tylko dla siebie lub na prezent.

    OdpowiedzUsuń