sobota, 20 kwietnia 2024

Byłam w moim ogrodzie

                   W marcu, po raz pierwszy od prawie pół roku. Sąsiadka zza płotu, już jesienią mówiła, twój ogród płacze i tęskni za tobą. Ja też za nim zatęskniłam. W marcu byłam jednak nie z tęsknoty, ale przy okazji. Wszystko zaczynało kwitnąć, niektóre nawet były już po kwitnieniu. Ponad wszystko zaskoczyła mnie kalina bodnantska. Tak jak w tym roku, zakwitła po raz pierwszy. I jeszcze ten zapach. Jakby chciała zapraszać,  wróć.





















              Na początku kwietnia byłam po raz kolejny. Jurek prosił o pomoc. Stara się sprzątać po zimie, nawet pryskał już bukszpany, ale na cięciach się nie zna. A jest tego sporo, róże, budleje, perowskie, powojniki itd. itp. Trawy już obciął, to znaczy zrobiła mu to jakaś pani sprzątająca teraz dom , ale nie wszystkie tak jak trzeba. Chciałam iść jeszcze raz, dokończyć prace, ale zrobiło się tak zimno, że zaniechałam. Ciekawa jestem jak tam jest. Magnolie w pełnym kwitnieniu, pewnie przymroziło im kwiaty. Mój zaczarowany ogród mnie potrzebuje, a ja potrzebuję jego. Byłam mu pomóc i sprawiło mi to radość. 

4 komentarze:

  1. Nie jestem zdziwiona, że tęsknisz za swoim ogrodem i praca w nim sprawia Ci radość. Dbałaś o niego i dlatego on też czeka na Ciebie z utęsknieniem. Widać, że brakuje tam Twojej ręki.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładny masz ogród i tyle piękności. Rozumiem Twoją tęsknotę. Ja jestem niemalże codziennie i nigdy nie jest mi dość. Ogród ze swoją naturą uzależnia. Pozdrawiam serdecznie:):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doskonale rozumiem Twoją tęsknotę, ogród to jakby dziecko i chciałoby się widzieć jak się zmienia każdego dnia. Dobrze, że mogłaś tam zaglądnąć i zrobić dobry uczynek przy okazji.

    OdpowiedzUsuń