wtorek, 15 stycznia 2019

Nadal jestem chora


                         To już siódmy dzień choroby i nadal jest mi okropnie.  Do tego dochodzi ból pleców i ramienia, chyba od leżenia. Dzisiaj postanowiłam, że wstanę, ale  kiedy wstałam na śniadanie, to czuję, że jest mi słabo. Najgorsze jednak jest to, że moja wnusia jest chora. W nocy miała 40, a nawet 40,3 stopnie temperatury.  Jej tata wyjechał do pracy i są z jej mamą same, a ja nie dość, że słaba to jeszcze nie wiadomo, czy mogę czegoś dodatkowego z mojej choroby jej dołożyć, więc raczej nie pomogę. Teraz najważniejsze co powie lekarz i aby leki prędko zadziałały. Boże miej ją w opiece.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz