Zawsze obchodzimy urodziny. Imieniny to takie nieoficjalne spotkanie. Zazwyczaj bywałam tylko ja. Wczoraj też. Na chwilę wpadł tylko Twój syn. Chciałam odwiedzić Ciebie sama, bez mojego Pana. On tylko lubi mówić o sobie, a ja potrzebowałam NASZEGO SPOTKANIA. Nie potrafiłam tej potrzeby wytłumaczyć, a mój Pan i tak tego nie zrozumiał. Uznał, że mamy jakieś sekrety, więc nie będzie przeszkadzał. A to o żadne sekrety nie chodziło, ale o to poczucie więzi jak dawniej, w szczęśliwym okresie. Mówiliśmy o Twoim zdrowiu, pokładałeś się, musiałeś brać przeciwbólowe środki, ale szczęśliwie wróciliśmy wspomnieniami do czasów dzieciństwa, wczesnej i późniejszej młodości. Były też łzy, ale pełne zrozumienie. Może zasiedziałam się za długo, ale nie wiemy ile jeszcze tych spotkań może być. Może zdarzy się cud, jak u mamy, że z umierającej wróciła do zdrowia stosownie do wieku, a może nawet lepiej jak na 90 latkę. Nie musiałeś się krygować, w każdej chwili mogłeś się położyć i chyba też chciałeś takiego wspomnieniowego spotkania. Mam nadzieję, że jeszcze to powtórzymy. Tyle jest przecież naszych wspólnych wspomnień. To było coś, czego bardzo potrzebowałam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Co to za życie bywa w MŁODOŚCI!? Nie czujesz serca…wątroby…kości… Spisz jak zabity, pijesz gładko… I nawet głowa boli cię rzadko...
-
W marcu, po raz pierwszy od prawie pół roku. Sąsiadka zza płotu, już jesienią mówiła, twój ogród płacze i tęskni za tobą....
-
Był czas, przed covidem, że sporo podróżowaliśmy i to niekoniecznie daleko. Czasem były to wyjścia lokalne, ale zawsze coś now...
-
Wizyta na cmentarzu garnizonowym rozbudziła we mnie ciekawość. Po nim był cmentarz żołnierzy radzieckich, bo tuż obok garnizonowego....
-
Dzisiaj taki temat może bardziej na zimę czy brzydką jesień, ale że pogoda zrobiła się brzydka, tylko cztery stopnie i pada więc ...
-
Tak jak napisałam w poprzednim poście , jestem zauroczona parkiem solankowym w Inowrocławiu. Byłam w kilku sanatoriach, ale t...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz