Jest to opowieść pilota i odnoszącego sukcesy biznesmena, który miał wszystko, czego można pragnąć tutaj na ziemi. kochającą rodzinę, znaczne bogactwo i powodzenie. Jak opowiada, nigdy nie był człowiekiem religijnym. Jeśli chodzi o sprawy
Boga i wiary, był mocno ambiwalentny. Ale kiedy przez ponad 11 godzin leżał w
łóżku szpitalnym w stanie śmierci klinicznej, został przeniesiony do Nieba. On a raczej jego świadomość odczuła grozę piekła,
wciągającego duszę w wieczną ciemność, oraz piękno Nieba, spotkanie z aniołami i z Bogiem. Kiedy wrócił do żywych, zmienił się na zawsze.
Zawsze się mówiło, że stamtąd jeszcze nikt nie wrócił, aby opowiedzieć. Słyszymy jednak historie opowiadane przez osoby, które przeżyły śmierć kliniczną o długim tunelu, o świetle i o pragnieniu pozostania TAM.
Czy książka rzeczywiście uchyla rąbek kurtyny co nas tam może czekać? Czy to tylko literacka wyobraźnia? A może halucynacja, psikus sprawiony przez umysł w chwili śmierci klinicznej.
" ... czy to wszystko mi się śniło? Czy to była moja wyobraźnia?
Czy to była dla mnie taka psychologiczna podróż?"
**
Nie ma ludzi przypadkowych. Wszyscy zostaliśmy stworzeni celowo i dla pewnego celu."
---
10 książka, 192/5722
Pamiętam taką słynną swego czasu książkę "Zycie po życiu" . Zastanawiające jest to, co nas czeka w zaświatach jeśli takowe istnieją.
OdpowiedzUsuńCieplutkie pozdrowienia przesyłam.:))