Rozpoczął się czas kosaćców i irysów. Jeszcze nie wszystkie kwitną, ale to początek. Na niektórych rabatach rozrosły się i są jak rzeka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Marzec minął bardzo prędko. Czas pędzi nie wiadomo dokąd. Czy warto? Niestety nie mamy wyjścia, tylko temu biegowi się poddać. Co ...
-
Dawniej mówiono, ba nawet wierzono, że słowami można zaszkodzić, zaczarować i narzucić zło człowiekowi. Używano do tego zi...
-
I jeszcze ostatnie robótki szydełkowe, zrobione jakiś czas temu. Bawełnę kupiłam kiedyś na letnią bluzeczkę i nie wykorzystałam...
-
Była już taka piękna pogoda. Przed tygodniem było 18 stopni ciepła, a zrobiło się zimno, zaledwie 4 stopnie w południe. Wiem...
-
Lata pięćdziesiąte. W Japonii jeszcze są resztki wojsk amerykańskich, chociaż wojna się już skończyła. Inna niż nasza kultura, in...
-
Po trudnym temacie " Kobiety w białym kimonie" , coś zupełnie lajtowego, bo znowu książka dla dzieci, polecona p...
-
Chociaż jest zimno, ale jest słonecznie. Ogród czeka. Można by sprzątać, ciąć, podcinać, wycinać. Niestety, mój kręgosłup jes...
Ależ przecudna kolekcja irysów i w takich ogromnych kępach. Cudo. U mnie już tylko są niziutkie wczesne i średnie, wysokie niestety musiałam wydać do innych ogrodów, z powodu braku miejsca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Wszystkie piękne, podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńSuper kwiatki :).
OdpowiedzUsuńMasz prawdziwą kolekcję irysów, wszystkie są piękne, a białych jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)